Ale mnie tu dawno nie było. Waga 62 kg pokazała :) Ale przeżywam chwile załamania i refleksje nad swoim życiem. Dostałam dzisiaj ataku jedzenia i chyba za dużo zjadłam Ehh.... Załamałam się swoim istnieniem i tak się wogóle zastanawiam po co żyje . Wszystko przez ten weekend że siedze w domu i myślę o głupotach .Wrrrr ...W tygodniu chodze do szkoły i żyje w ciągłym ruchu .Dziś nawet płakałam :(No cóż mam tak i już. Coś mi siadło na mózg :(
OK. Musze już przystopować . KONIEC Była chwila słabości i napewno jeszcze będą ale teraz najwyższy czas zmienić moje cholerne zachcianki na małe co nieco . NIE WARTO SIĘ PODDAWAĆ. Trzeba walczyć . BO są efekty . Potrzeba mi silnej woli i cierpliwości .Nic nie ma za darmo. Zawsze wiem że jak chce coś to osiągnąć to osiągnę to ale TYLKO MOJĄ CIĘŻKĄ PRACĄ I POŚWIĘCENIEM .Mam nadzieję że będę się trzymać. Trzymajcie kciuki .PAPA
https://www.youtube.com/watch?v=XCcYnvLvoPc słucham i mi to porawia humor :D