Wszystko przez ten cholerny remont.
Poległam...mama żeby nam pomóc, gdy pracowaliśmy do 23 czy 24 robiła nam jedzenia.Pyszne kluski z kapuchą czy gołąbki... i tak się zaczęło,potem weekend u znajomych.Piwa, pizza, śniadaniem nas poczęstowali- oczywiście kanapki potem ciastka, lody. Ale się opamiętałam. Powiedziałam sobie ok... weekend (dłuższy) poszalałam ale teraz muszę się poprawić. Muszę ćwiczyć i prawidłowo jeść. Proszę o wsparcie..... i o opieprz !!! Muszę to naprawić.
Waga??? 70.... :(
Muszę poprawić pasek.... ZAKTUALIZOWAĆ. :/
Narjis
11 lipca 2011, 10:37Tak jak prosiłaś - ochrzan: A fe a fe! Tak się nie robi, złą drogą poszłaś dziecko ;) A teraz: Spokojna głowa, jeśli się czlowiek szybko ogarnie po takiej rozpuście to łatwiej zrzucić, zanim się tłuszczyk "zadomowi" ;P