Nie było mnie kilka dni, to wszystko przez ten remont cholerny. Już mam go trochę dość, w domu jest sajgon. Wczoraj do 22 z K malowaliśmy mój salon. Z żółto-cytrynowego koloru zmieniliśmy na Hm.. jakby go nazwać? cielisty? taki lekki , bardzo lekki przyjemny kolor , strasznie mi się podoba. Do tego fajnie, bo zakupiłam już nowe karnisze i dostanę od siostry jej zasłony :) pokój całkiem się odmieni, z resztą same okna i parapety wyglądają o niebo lepiej.
W moim (nazywają go kosmetykowym) pokoju - moim mini salonie będę kładła nową , bambusową podłogę, mój kącik będzie jeszcze bardziej przytulniejszy :)
Co do diety to.... eh staram się ja trzymać, choć wiem , że zjadam za dużo białka zwierzęcego i nabiału. Musze koniecznie zacząć nad tym pracować. Muszę jeść więcej warzyw i owoców.
Waga nadal stoi. :(
Na szczęście mój pęcherz już lepiej, ale nie obyło się bez wizyty u lekarza.
Moje ćwiczenia? nie ma :( nie mam miejsca nawet na hula hop... wszędzie jest bałagan, do tego nie mam siły po zapieprzaniu przez cały dzień.
Muszę szybko wziąć się za siebie.
Wielkie gratulacje dla Was- widzę, że Wam świetnie idzie !!
Carmellek
3 lipca 2011, 16:40Życzę Ci szybkiego zakończenia tego remontu.
92nonsense
3 lipca 2011, 15:04mam nadzieje, ze po remoncie wrocisz do nas w pelni z dietka i cwiczeniami :)
Narjis
3 lipca 2011, 14:18powodzenia w remoncie, ja jestem na samym początku remontowych bojów, więc rozumiem i trzymam kciuki ;)