Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Co jest, a co widzą inni?


O tym właśnie mówię, a raczej myślę. Gdy mam wyjść z domu, to już wiem że wszyscy którzy mnie znają z widzenia chociaż trochę myślą "oho urodziła, teraz już o siebie nie dba". Nie wszyscy oczywiście, ale jestem niemal pewna, że 80% ludzi z którymi miałam styczność przed ciążą oraz po ciąży pomyślało w ten sposób. O tyle jestem pewna, że nawet tesciowa ręce zaciera i przy każdej okazji niby to przypadkiem, niby od niechcenia rzuci jakiś tekścik typu "nie chce się ćwiczyć?" Albo "teraz, to masz co zrzucać" żeby sama modelką była, albo chociaż w rozmiarze 40 ... i tutaj też w komentarzach posypało się kilka osądów. Że nie tragedia, że źle jjem, że za mało, za dużo, że trzeba się wziąść za siebie ... a no trzeba. To teraz przeczytaj do końca i dopiero oceń.

Aaaale zanim przeczytasz, to chciałabym żebyś coś zobaczyła. To ja przed ciążą, z wagą 55 kg. Wyglądam Ci na kogoś kto leni się i czeka na cud żeby być szczupłą? Oh uwierz że więcej godzin na treningach spędziłam niż połowa użytkowniczek Vitali kiedykolwiek. A potem zaszłam w ciążę. Zagrożoną ciążę. 

Znasz to uczucie, kiedy jesteś tym typem, że przechodzisz obok cukierni i już ważysz 2 kg więcej? Nie znasz, to masz szczęście. Znasz to łącze sie z Tobą w bólu. Oczywiście to nie jest rak, że przytylam w ciąży dlatego, że chodziłam cały czas w około cukierni ... ale organizm przyzwyczajony do 3 h treningów dziennie, 7 dni w tygodniu raptownie zostaje postawiony pod ścianą i celują do Niego hmmm z kałacha co najmniej. Żadnego ruchu, no dobrze raz na ruski rok spacerek, i leżymy. Jesz zdrowo, ale nie ruszasz się, i organizm magazynuje .... dobra kwestię utycia mamy rozwiązaną.

Ktoś taką cudną radę dał w komentarzu, że rozstępy można zlikwidować czymś tam czymś tam. Nawet nie wiem czym, nie zagłębiam się w to, bo uwaga to nie rozstępy spędzają mi sen z powiek. Nie no jasne, fajnie by było nie mieć skóry jak po dobrej orce na wsi. Ale nawet lubie te prążki. Mam je z pierwszej ciąży, mam je z drugiej ciąży. Niech sobie będą, jeść nie wołają...

Okej wróćmy do tematu wagi. 75 kg ... odpowiadam ma pytanie z komentarza: zrobiłam wszystkie badania. Glukoza, insulina, krzywa cukrowa, tsh, ft3, ft4, kortyzol, prolaktyna, wit d3, wit b12, testosteron, morfologia .... wszystkie wyniki mam idealne. Uprzedzam pytania, tak byłam już u endokrynologa, u rodzinnego, u ginekologa, u dietetyka tez byłam ... 

Nie karmię piersią, miesiączkuję i uwaga! Teraz najlepsze! 4 miesiące temu wyszłam ze szpitala z wagą 75 kg, dziś ważę 75 kg, i mam tyle samo cm w tali, brzuchu, biodrach, udach co 4 miesiące temu. Przez 3 miesiące na zmianę jeździłam rowerem magnetycznym, trenowałam słynną chodakowską, i odwiedzałam siłownię. Średnio 4 razy w tygodniu aktywność, 7 dni w tygodniu dieta ułożona przez dietetyka na bazie zdrowego odżywiania. Od porodu nie miałam w buzi nawet kostki czekolady ... Nie spadł nawet 1 cm z obwodów, nawet 1 kg z wagi. Teraz słucham Waszych opinii. Teraz możecie się wypowiadać. 

Ach jeszcze jedno tragedia dla każdego ma inny wymiar. Na dzień dzisiejszy to jest moja tragedia. 

  • MagiaMagia

    MagiaMagia

    9 lutego 2019, 23:44

    Rozumiem twoja frustracje, bo sama kiedys podobna zaliczylam (po 10 tygodniach intensywnej kombinacji marszow z dieta 1600kcal), Odkladalam wode i zle zmetabolizowane bialka w organizmie na potege w miejsce straconego tluszczu. Pomogl mi wyspecjalizowany dietetyk oraz zalecenie plywania lub innej formy drenazu limfatycznego.Trzymam kciuki! za ciebie! Pozdrowienia dla mojego rodzinnego Lublina.

  • snowflake_88

    snowflake_88

    9 lutego 2019, 22:50

    Może trzeba jakoś zmodyfikować dietę, zmienić kaloryczność, dobór produktów, rozkład BTW? Są ludzie którym wystarczy zdrowe odżywianie, są tacy którym wystarczy tylko odrzucenie słodyczy, a niektórzy żeby schudnąć muszą bardziej pokombinować. Co w ogóle na to Twój dietetyk, ma pomysł jak to wszystko ruszyć?

  • Berchen

    Berchen

    9 lutego 2019, 21:57

    wspolczuje, tak jak sama piszesz orgaizm byl przyzwyczajony do ogromnego wysilku - treningi codziennie trzy godziny to jak sportowcy wyczynowi - byc moze jakis lekarz sportowy wiedzialby jak z tego wyjsc. Najwyrazniej organizm odbil sobie tamte czasy. 4 miesiace po porodzie to tez nie duzo czasu na dojscie do siebie po takim stresie jakim jest porod. Badz dobrej mysli i daj sobie czas. Zycze ci znalezienia przyczyny i rozwiazania problemu.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.