Rozpoczynam urlop, planów kilka, choc najpewniej zostanę w domu, będę celebrowac czas wolny, w myśl love yourself first. Ten rok obfitowal w wyjazdy
Skupię się na sobie, przeczytam książkę, oglądnę wartościowy film.
Pomimo pierwszego dnia urlopu, pojechalam na spotkanie ze starym (stary to guru, szef wszystkich szefuf!, celowo z malej litery) dotyczacym celebrowania... moich urodzin, które obchodzilam 13 dni temu :D.
Z pobudek wewnętrznych planowałam zalozyc dres :D, finalnie odpicowalam sie tak.... ze stary nie mogl oderwac ode mnie wzroku - takie odnoslam wrazenie :D
Śniadanie - bułka orkiszowa z pasta z jajek i makreli, pomidor
Birthday lunch - (w formie menu degustacyjnego, malenkie choc tresciwe porcje, mozna bylo zasmakowac i odplynac)
- focaccia z pesto z bazylii z orzechami pini
- focaccia z pesto z czarnych oliwek, czarny kawior
- łosoś podany z lodeczkami ziemniaczanymi, chrzan,
- mule, ostrygi na bialym winie podane z paluchami chlebowymi z oliwa
- burata, podana na plastrach gotowanego buraka z orzechami
- antrykot podany na ziemniaczanym puree z musem z czerwonej cebuli (mus, choc nieprzecietny, nie wgral sie w moje podniebienia)
- poledwica z tunczyka podana na pol-kiszonym selerze, seler był w formie cienkiego na grubości makaronu tagiatelle (to idealne porownanie) - poledwica była obłędna! przygotowana na w piecu chlebowym, opalanym drewnem, wyczulam w poledwicy dym drewna bukowego, doskonale znam jego won
- lody smietany ze Skaly z rokitnikiem - smak pelnych owocow rokitnika, kwaskowo slodki - pyszny!
- tort, sredni, choc gorna wartsrwa tortu przypominajaca czarny las - smaczna, dolna wartwa nie pamietam z czym byla - totalnie nie powalil mnie - ale ja nie lubie tortow
cynamonowe(?) cappuccino, woda
Kolacja - zupa ogorkowa
Zaluje, ze nie zrobilam zdjec dan, ktore sie przewijaly, nie mialam smialosci
dostalam rowniez bukiet kwiatow
po celebracji, na wymowne zaproszenie kolegi udalismy sie na bozonarodzeniowy jarmark. Na jarmarku skusilam sie jedynie na grzane wino by się ogrzac