posiłkowo średnio. na drugie mi dureń, myłam wczoraj okna w podkoszulku z krótkim rękawem, przy minusowej temperaturze, w sniegu ofc. Co prawda zrobiłam to szybko, ale wystarczylo
Mam wielki optymizm że nie jest to zapalenie pluc, choć objawowo to przypomina. Czytałam że w przypadku zapalenia oskrzeli nie występują duszności, a w przypadku zapalenia płuc - tak, flegma ktora mnie dusi, kłujacy, rozrywajacy bol opłucnej, goraczka, i ta dusznosc. Końskie dawki aspiriny forte za dnia ciągły mnie ku górze.
wczesna nocą wzięłam mocno goraca kapiel (ustawiłam temp wody na 46st, normalnie kapie się w 30 st, badz mniej, celem pobudzenia limfy) zapaliłam sojowa świeczkę o zapachu bursztynu, przywieziną z Władysławowa ;), po kąpieli pomimo totalnego rozbicia zrobiłam masaż kobido dekoltu i twarzy, oczyscilam twarz kwasem migdalowym, nastepnie pielęgnacja, retinol na twarz, a na dekolt amol, duzo amolu :) wtarlam go rownoez w okolice nosa, skroni, efekt przerósł moje oczekiwania - flegma zeszla, aktualnie nic mnie nie przydusza, katar zszedl caly, a ja czuje przyjemna cieplote ciala, eh jutro mam wazny dzien w pracy, nie moge sie rozłożyć
śniadanie - bułka z pasta jajeczna, kilka plastrów smażonego na suchej patelni bekonu
2 sn - banan
Obiad -..... nic, niechęć
wpadlo - 2 makaroniki, paczek, 1 czekoladka śliwki naleczowskiej
dalej .... po 1 trójkącie każdego sera z deski serów w liczbie szesc ;) kilka suszonych moreli, orzechow pekan, pini
Nastala noc, dochodzila 23 a ja zglodnialam :D wpadlo kilka orzechow laskowych, kaki, herbata ziomowa z odrobina chorwackiej rakiji
moja herbata zimowa to na oko jakies 100 kcal składa się z earl greya, soku malinowego, plasterków imbiru, syropu z pigwy, plastrów pomaranczy, bądź jednej mandarynki, kilku gozdzikow, odrobiny laski cynamonu, dla podbicia smaku dodaje odrobinę erytrytolu
nie łudze się tymi 93 kg koncem grudnia, ale .... 94 musi (!)