Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Młodość stabilna to mój wiek na teraz, czyli kobieta po 50-ce

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2273
Komentarzy: 45
Założony: 16 czerwca 2015
Ostatni wpis: 12 marca 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Slowiczek61

kobieta, 63 lat, Warszawa

164 cm, 65.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 marca 2019 , Komentarze (2)

Witajcie dziewczyny. Nie było mnie tu 3 lata. W międzyczasie wycięcie tarczycy, przybranie na wadze kilku kg i powrót do Was na kolejne podejmowane wyzwanie. poprzednio pozbyłam się 10 kg, teraz potrzebuje tylko 5 żeby czuć się super. Ta piątka kilogramowa niestety przybyła i nie chce odpuścić. Mam nadzieje że się tym razem tez uda. A dodatkową motywacją jest ślub i wesele syna, na którym chciałabym wyglądać jak laseczka :-) Trzymajcie kciuki i wzajemnie trzymam za Was. Pozdrawiam

1 lutego 2016 , Komentarze (3)

Witajcie wszyscy szczupli już albo za chwilę :-) Najpierw, tak jak w tytule chciałam się pochwalić, że od połowy czerwca 2015 jest mnie mniej o 10 kg. Jestem bardzo z siebie dumna i wdzięczna Vitalii za pomoc i możliwość pozbycia się zbędnego balastu. Jednak nigdy nie jest tak słodko jakby się chciało, więc kilka dni temu dowiedziałam się, że mam 2 guzki tarczycy do wycięcia. Niby nie ma informacji, że to już rak ale zawsze obawy są. Wszystko wyjdzie po wycięciu obydwu płatów i badaniu guzków. Mając w ręku skierowanie do szpitala próbuję znaleźć jakieś miejsce i pozbyć się tego świństwa. I tutaj moja ogromna prośba do osób, które są z Warszawy. Czy miałyście albo może ktoś z waszych znajomych miał taką operację i mógłby mi podsunąć pomysł gdzie z tym się udać. Dzwoniłam do szpitala na Banacha ale tam po otrzymaniu nr do rejestracji koniec zabawy......zawsze zajęte. Dowiedziałam się, że jest możliwość przez NFZ (nie mam kasy żeby płacić) w Medicoverze. Tam się czeka ok 9-12 miesięcy. Nie wiem czy to długo czy krótko jeśli chodzi o szpitale państwowe. Dla mnie to jest kawał czasu. Ale może w państwowych jest jeszcze dłużej i moje nerwy są nie potrzebne. Ktoś mi wspominał o szpitalu w Międzylesiu ale czytając opinie włos się jeży na głowie. Nie wiem co robić i dlatego proszę Was o pomoc. Jeśli coś wiecie, słyszałyście albo same miałyście taką operację to podpowiedzcie proszę. Bardzo dziękuję i pozdrawiam

14 lipca 2015 , Komentarze (7)

Dzisiaj usłyszałam coś miłego od koleżanki w pracy......tez chciałabym ubrać się w taką przylegającą sukienkę..... Dzięki temu że trochę wałeczki zniknęły z tyłu i z przodu to mogłam sobie pozwolić na ubranie bliżej mnie.....wreszcie pomału idą w kąt tzw namioty. jestem bardzo zadowolona z siebie i dlatego dzisiaj babski wieczór z moją najlepszą przyjaciółką na świecie. Pamiętam kiedyś dawno dawno temu jak postanowiłam zejść z poziomu 80 na poziom 60 kg spotkani na ulicy znajomi nie poznawali mnie i mijali bez słowa "dzień dobry". Niby nie ładnie ale ja byłam zadowolona, że moje wysiłki widziałam nie tylko ja i dlatego to mnie jeszcze bardziej zmotywowało do działania. Teraz co prawda jeszcze mnie ludzie poznają ale wszystko idzie ku dobremu. Za chwilę będę "niewidzialna". Pozdrawiam i życzę wam też niewidzialności.

11 lipca 2015 , Komentarze (3)

Witajcie Vitalianki o poranku. Jestem dzisiaj po kolejnym ważeniu i mierzeniu. W pierwszym momencie po wejściu na wagę małe zwątpienie bo w trzecim tygodniu poszło w świat tylko 0,3kg. Trochę lepiej poczułam się po zmierzeniu, bo w biodrach ubyło 2cm (na początku było 110 jest 104) a w biuście ubył 1 cm (było 110 jest 105). Wszystkie składniki ważę i odliczam ich ilość, trzymam się zalecanych przepisów na potrawy......a czym dalej tym coraz mniej spada w ciągu tygodnia. Moje porównanie i tłumaczenie to jak przy temperaturze.....wysoka temperatura to obrona organizmu a tutaj mały spadek wagi to walka tego tłuszczyku ze mną kto silniejszy i kto dłużej przetrzyma. Tłumaczenie tłumaczeniem ale małe zwątpienie zostało..... :-( Dziewczyny napiszcie coś na podtrzymanie na duchu bo i słoneczka nie ma na za oknem i we mnie mały smuteczek. Nie to żebym chciała zrezygnować, bo to nie w moim stylu.....walka to walka....ale jak coś miłego od was przeczytam i może jakieś wasze doświadczenia przy tym to jakoś łatwiej mi będzie iść do przodu. Miłego dnia dla wszystkich 

27 czerwca 2015 , Komentarze (8)

Witajcie wszyscy czytający ten wpis i cieszący się (mam nadzieję) razem ze mną. Nie wiem jak to działa....ale działa, bo drugi tydzień w waszym sympatycznym towarzystwie i ubyło ze mnie 1,10kg nadbagażu w tej podróży przez życie. Największy śmiech mam w pracy, gdzie w sąsiedniej firmie zaraziłam większość ludzi do regularnych posiłków z zegarkiem w ręku. Trochę gorzej bo robi się tłok w małej kuchence ale przynajmniej jest wesoło a ja lubię się śmiać.....taki ze mnie wesoły Słowiczek. .Jak im jeszcze powiem jakie to daje efekty to będzie zabawa widząc każdego z miseczką przygotowanego w domu jedzonka. Pozdrowionka i uściski dla wszystkich mieszkańców planety Vitalia, którym się udaje.......... i tym, którym się nie udaje też bo ich trzeba jeszcze mocniej wyściskać żeby się zaczęło udawać życie na tej wspaniałej planecie. Trzymajcie się, do następnego napisania

20 czerwca 2015 , Komentarze (4)

Pierwszy tydzień za mną a właściwie 5 dni, bo zaczęłam we wtorek a ważenie w sobotę.........i 0,5kg zniknęło we wszechświecie. Niby nie dużo ale ja czuję się jakoś tak odrobinkę lżej. Pewnie się uśmiejecie, że to jak kropla w morzu ale przecież małe kropelki drążą skałę więc te małe kropelki wagi wyrzeźbią może ze mnie jeszcze jakąś 54-letnią laseczkę :-) Od rana mam dobry humor.....czego i wam życzę. Miłego weekendu

17 czerwca 2015 , Komentarze (2)

Witajcie wszyscy w nowym słonecznym dniu. Chciałam wam polecić do poczytania w wolnej chwili super stronę internetową https://vitalia.pl/ Czytam to już od dłuższego czasu i na prawdę dobrze wpływa na mój stosunek do życia a głównie do samej siebie. Polecam bo wiele można się z tego dowiedzieć a tez wiele przemyśleć na temat duchowości i naszego zdrowia. Vitalianki niech moc będzie z wami

16 czerwca 2015 , Komentarze (5)

:DUdało się przejść pierwszy dzień z Vitalią. Miałam pewne obiekcje zapisując sie tutaj i wykupując 3-miesięczny jadłospis, ale pierwsze koty za płoty. Jak tak dalej pójdzie to jeszcze długo długo po zakończeniu będę robiła te potrawy. Bardzo mi smakowało, byłam najedzona i zadowolona z siebie. Jestem bardzo dzielna.......sory ale nie ma mnie kto pochwalić w domu to robię to sama. Jestem przez ten tydzień sama i na razie jest to moja smaczna tajemnica. Miłego wieczoru i udanego jutra 

16 czerwca 2015 , Komentarze (11)

Witajcie koleżanki Vitalijki i może koledzy Vitalianie. Jestem nową osobą w tym gronie bo to mój pierwszy raz w tym gronie, pierwszy dzień diety i pierwszy posiłek zaliczony. Czyli jak zwał tak zwał ale pierwszoklasistka pełną gębą. Przecież trzeba przestrzega zalecanych posiłków, trzeba robić sobie wewnętrzny dzwonek na przerwę na jedzonko i trzeba coś tam wypisywać i potwierdzać. Brakuje tylko tornistra, ale to można zastąpić pakunkiem z przygotowanymi daniami do pracy. Już kiedyś dawno dawno temu udało mi się zrzucić ok 20 kg swoją silną wolą i samozaparciem. Wtedy z wagi 85 wpadłam na cyfrę 64 i jakoś tak się udawało sporo czasu utrzymać. Jednak teraz i wiek nie ten i metabolizm jakiś pokręcony i niestety samemu nie daję rady. Co prawda do zbicia jest tylko 10 ale to są plany na dziś.....nie wiadomo, jak mi się to dalej spodoba to może i jeszcze troszkę. A że jestem urodzoną optymistką (maj to najpiękniejszy miesiąc w roku) to na pewno z uśmiechem na ustach dobrnę do mety. Jeśli ktoś ma ochotę skomentować te moje pierwszoklasowe wygłupy to zapraszam....będzie mi bardzo miło was poznać jak to nowy uczeń w nowej klasie

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.