Oficjalnie mogę powiedzieć, że jest mnie o 0,7kg mniej :) dawno 4 na wadze nie widziałam a i 6 bywało. Ale to już na mną.
W sobotę na urodzinach nie złamałam się - tortu tylko łyżeczkę spróbowałam (nawet dobry mi wyszedł), zdjęcia jak zwykle zapomniałam zrobić :)
I w sumie nie wiem co mam powiedzieć dziś więcej.
Wiem co - zasmakowała mi gorzka czekolada :) wczoraj miałam kiepski dzień i w sumie chyba z 8 kostek zjadłam ale wypocę to w tym tygodniu.
Najlepsze jest to, że mam tylko 3 dni robocze i długi weekend mnie czeka :) oby była pogoda to trochę opalenizny nabiorę! Dzisiaj jedziemy zamówić podmurówkę, muszę rozejrzeć się za kruszywem i w ogóle. Do soboty z kopaniem dziur na słupki powinien się Dawid wyrobić, więc w przyszłym tygodniu powinniśmy je wmurować. Będę robić czarne ogrodzenie a że słupki mam ocynkowane to kupiłam farbę i dziś z Bartkiem (synem lat 4) będziemy je malować - zobaczymy co wyjdzie :)
Miłego poniedziałku!
"Ciężko się ogarnąć jeśli ciało już jest w poniedziałku a dusza wciąż żyje weekendem"
A i najważniejsze - zapisałam się w końcu na studia!! Ale papiery zawiozę dopiero podczas urlopu :P także w październiku : witaj szkoło!
cayenette
12 czerwca 2017, 12:07Mnie też od października czeka szkoła, zapisałam się na podyplomówkę :) Powodzenia!
skontrolowana
12 czerwca 2017, 13:23Mnie czeka II stopień i to w sumie po 3 latach przerwy - będzie masakra xD
cayenette
12 czerwca 2017, 13:52O kurczę, to Cię czeka niezła przeprawa :D Życzę dużo siły i powodzenia! I fajnych ludzi w grupie :)