Moi kochani, z każdym dniem coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, iż nie jestem normalnym człowiekiem pod względem fizyczności.
Po 1 zważyłam się dzisiaj i serio jestem przekonana, że waga jest zepsuta. Waga : 96,3 , 2 posty niżej miałam wagę 91,4. Nie wiem czy to jest możliwe, aby w tak krótkim czasie tyle przytyć... to jest załamujące.... właściwie ze 4 kg przytyłam w 2 dni świąteczne bo już wtedy tak ważyłam. Powiedzcie mi co jest ze mną nie tak ?
Po 2 zrobiłam sobie badania TSH (tarczyca) cukier, cholesterol ----> wyniki jak u najzdrowszego człowieka świata IDEALNE
Po 3 próbowałam sobie teraz poćwiczyć w domu, zamiast na siłowni. I jestem przerażona... najpierw okropny ból nadgarstków, które bolą mnie już od dobrych kilku tygodni przy np podnoszeniu się z ziemi i opieraniu na nich. Później okropny ból kolan przy przysiadach. A na koniec lędźwia z którymi mam już problem od zawsze gdyż mam problemy z biodrami od urodzenia, niewielkie ale teraz ból daje o sobie znać :/ No i jak ja mam do jasnej cholery ćwiczyć? Nawet się zmęczyć nie zdążę bo od razu zaczyna mnie wszystko boleć, nawet przy pieprzonych brzuszkach bolą mnie bardziej ramiona niż brzuch :(
Jestem tak wkurzona, że aż mnie nosi. Chce ruszyć dupe a nie mogę :///
Do tego po 4 jeszcze zastanawia gdzie w moim organizmie jest kilkadziesiąt kilo których po mnie nie widać, tak jak pisaliście wcześniej i właściwie wiele osób które wie ile waże mówi to samo. Może to jest ze sobą powiązane? Szybkie tycie, problem ze schudnięciem i ta podejrzana waga???? Nie wiem co robić....
Mój wygląd nie pasuje do mojego charakteru...... Czuję się jak idealna kobieta zamknięta w jakimś ciele robota, grubego robota. To jest okropne uczucie, nie utożsamiam się z grubymi ludźmi... tak jakby nie klasyfikuje siebie pomiędzy grubasami, a swoje ważę. Kurde ale krew mnie zalewa jak oglądam programy o grubych i w KAŻDYM i to KAŻDY grubas je niezdrowo/dużo/tłuste/słodkie a ja nie !! kurde w Mc donalndsie bywam bardzo rzadko i najadam się jednym cheeseburgerem. Nie jem kebabów, zapiekanek itd. Moja zmora to słodycze, no ale kur*a ograniczam je.
EKSPERYMENT
Ostatnio spisałam co jem w ciągu dnia, wszystko, łącznie z napojami, owocami, wszystko :
1776 kcal !!!!!!!!!! Czy to jest do jasnej cholery dużo????
2 parówki drobiowe…………… 94*2
Kromka chleba…………………….. 86
Guakamole…………………………..15
Keczup 2 łyżeczki…………………..28
Kawa z mlekiem 0,5………………35
2 ciastka belvita…………………..110
Baton serwatkowy….…………150
Kawa z 1 kroplą słodzika ….. ?
Pierogi z kapustą i grzybami odgrzane na łyżeczce oleju 7 szt …… 400 kcal
Banan…………..114kcal
Szaszłyk drobiowy…………. 500kcal
Sałatka………………150 kcal
Woda mineralna 1l
Błagam Was pomóżcie mi coś mądrego wymyślić. Mam wrażenie, że jest rzucona na mnie jakaś klątwa. Serio. Staram się. Ćwiczę więcej niż kilka lat temu, a wtedy efekty były lepsze..... no i dlaczego tak jest?? Czy organizm może się uodpornić na diety ?!
Inularacemosa
28 kwietnia 2014, 16:24Zgadzam się z bodyroxx. Chcesz schudnąć- nie jedz śmieci. Co z tego, że wyliczysz sobie 1700 kcal skoro są to kalorie z syfnego jedzenia i nie dostarczą Twojemu organizmowi potrzebnych witamin i składników. Zadbaj o jakość posiłków. Spróbuj jeść więcej warzyw, kasz, zup...ogranicz produkty z białą mąką. Słodziki zawierają toksyczny aspartam, parówki glutaminian sodu... sama chemia... Naprawdę tym chcesz się karmić? Poczytaj sobie o składach produktów i staraj się jeść rzeczy jak najmniej przetworzone, może to pomoże. Powodzenia :)
bodyroxx
28 kwietnia 2014, 16:08Szczerze? Dieta do bani. Parówki, ciastka, batony serwatkowe (srlsy?), pierogi...To są wszystkie Twoje posiłki? Czy "komponujesz" to jakoś w ramach 1 posiłku??
skittlesys
28 kwietnia 2014, 16:46to był taki jeden dzień z normalnych dni bez diety, taki po prostu jak jadłam to co chciałam i bez jakiś super rozmyślań na ten temat, chciałam spr ile kcal zjadam gdy nie jestem na diecie. to sa wszystkie rzeczy ktore zjadlam w tym dniu.
bodyroxx
28 kwietnia 2014, 17:14A teraz jesteś na diecie? Dlaczego chcesz zrezygnować z diety vitalii?
skittlesys
28 kwietnia 2014, 17:35teraz od kilku dni odżywam się wg uznania i pomocy mojego chłopaka. Nie mam czasu na wymyślne jedzonko vitalii.
laureine
27 kwietnia 2014, 18:51Hmm... a od ilu jestes na niskoklaorycznej diecie?
skittlesys
27 kwietnia 2014, 19:11teraz ostatnio od 2 miesiecy probowalam sie odchudzać, ale ogolnie cale zycie staram sie ograniczac bo zawsze mialam problemy z nadwagą.
skittlesys
25 kwietnia 2014, 18:55kochane, niestety dietetycy nie są w stanie sobie ze mną poradzić. Zawsze gdy zaczynałam trzymałam dietę około miesiąca- dwóch dokładnie tak jak trzeba i nic. Byli zdziwieni, ale nikt mi przecież nie powie że się nie da i zakładali że podjadam, a tak nie było.
naja24
25 kwietnia 2014, 18:54Ada2014 ma rację skontaktuj się z dietetykiem, ja z córką tak miałam że sama próbowałam ja odchudzić i nic nie szło a dietetyczka ułożyła jej dietkę właśnie 1700 kcl i zaczęła spadać, jak chcesz to mogę ci wysłać na maila tydzień tej diety ma rozpisane 5 posiłków, spróbujesz zobaczysz czy coś ruszy :)