Dzień dobry! Jestem Adka i mam 30 lat. I zostałam anonimowym grubaskiem! Znaczy tu anonimowym bo na ulicy każdy widzi.
Pół roku temu zaczęłam gwałtownie tyć. Stałam się zmęczona, ospała, bez energii do życia. Przytyłam 10 kilo! Okazało się, że to nie ja byłam (aż takim leniem) leniem, że nie zmieniłam strasznie trybu życia czy podejścia do jedzenia. To moja tarczyca stwierdziła, że koniec tej trzydziestoletniej bezproblemowej współpracy! Wymaga specjalnego traktowania, księżniczka. Mam niedoczynność, hashimoto, dodatkowo zapalenie stawów. Nie w kij dmuchał zestaw!
Wyniki nie są jeszcze w normie ale wszystko jest na dobrej drodze do tego. A ja zaczynam walkę o dawną i przyszłą mnie. Energia wróciła.
Pomożecie?
cudmalinka
6 lutego 2020, 22:25Ja w ciągu roku też przytyłam 10 kilo, ale z zajadania emocji. Od stycznia się zawzięłam i chudnę w miarę rozsądnie, aczkolwiek wpadki się jeszcze zdarzają
sjena.palona
7 lutego 2020, 19:19Myślę, że wpadki to się każdemu zdarzają, w końcu nie jesteśmy robotami ;) Idę w Twoje ślady i też się zawzięłam!