Właśnie dochodzę do siebie po weekendowym seminarium Shinkendo.
2 dni treningów 8h dziennie od 10 - 19, treningi instruktorskie i Nito,- coś wspaniałego.
Super atmosfera setki spalonych kalorii i w końcu odebrałam mój certyfikat instruktorski :)
Dzisiaj natomiast mój 1 trening insanity, zakwasy po weekendzie niemiłosierne, ale kto mówił, że będzie łatwo:)
Pozdrawiam :D