Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ogromny brzuchol :( i plany urlopowe a raczej ich
brak.


To już moje drugie podejście do wpisu dzisiaj.
Pierwszy mi zjadlo, a bylo tam napisane oj bylo. I moze to lepiej ze go nie dodalo bo żali tam bylo mnóstwo. Pisałam go pod wplywem złego (koszmarnego ,okropnego) nastroju jaki mnie dzisiaj dopadł.
Skąd się wziął?
A no stąd ze z naszych planow urlopowych nie wyjdzie kompletnie nic. Urlopy rozjechały się nam totalnie w tym roku, zaczęło się w maju i tak będzie do końca wakacji.
Strasznie mi przykro z tego powodu bo na prawdę cieszylam sie na jakiś wspolny wyjazd.Ale niestety nic sie nie da zrobić w tym temacie..
To byl chyba taki punkt zapalny dla mojego dzisiejszego nastroju, doszed do tego problem o ktorym juz wspominalam a mianowicie moj brzuch z ktorym dzieja sie rozne dziwne rzeczy. Od ponad tygodnia mam problemy "kibelkowe", doslownie nic. Zamiast brzucha który siako tako sobie wypracowalam cwiczeniami mam gigantyczny balon- takiego brzucha nie mialam nawet przed odchudzaniem.
Próbowalam już roznych rzeczy, suszone sliwki, kiszona kapusta, i nic.
Wczoraj w desperacji nawet na noc wzięłam srodek zakupiony jakiś czas temu w aptece na ta wlasnie dolegliwosc. Kobieta w aptece powiedziala ze w razie potrzeby można wziac 2 tabletki bo to nie jest jakis bardzo silny srodek, no wiec tak zrobilam. I co?
I NIC!
Nie wiem o co chodzi, juz nawet pomyslalam że moze zwyczajnie przytylam ale dzisiaj rano stanelam na wagę i pokazala mi 61,9 wiec ok. Przez ten brzuch nie mam na nic ochoty I czuje sie fatalnie. 
Nie wiem już co zrobić.
  • bedezdrowa

    bedezdrowa

    13 lipca 2013, 19:18

    ejjj, mam tak samo ;/ wtedy gdy jem zdrowo, regularnie, dużo warzyw, i wody, to jestem jak beka ;/ pełnaaaa.. i źle się czuje.. Może to przez błonnik? sama nie wiem, ale nie lubie sie tak czuć

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.