Nie wiem o co chodzi. Brak mi sił, jestem jakaś zmęczona, może to za malo snu, a może zbliżający się @.
Jesli chodzi o jedzenie to raczej trzymam sie dzielnie nie zaliczam jakichś wpadek, między innymi też dlatego staram sie pilnować że nie ćwiczę tak intensywnie od dwóch czy trzech dni.
Jak tylko pogoda dopisuje wracam z pracy rowerem- to jest pół godziny z haczkiem (nie wiem czy taki czas jazdy na rowerze da mi w ogóle jakieś efekty ale to i tak dłuższa trasa z pracy do domu).
Dzisiaj też jakiś słabszy dzień, ale zrobiłam chociaż callanetics więc nie jest to dzień zupełnie stracony.
Dziwi mnie tylko fakt że waga spada a cm w sumie stoją w miejscu, nie głodzę się, po ćwiczeniach tez staram się dostarczyć organizmowi co trzeba, więc mam nadzieje że to nie jest żadne spalanie mięśni czy coś w tym stylu.
Kurcze nie wiem, może też jestem jakaś napuchnięta przed @ bo wg kalendarza powinien być niedługo.
I te boczki mam wrażenie że ciągle są taaakie duże a tak chciałabym żeby zniknęły.
Ajjj.
Mam nadzieję że to minie.
Buziaki
wiolcia2121
9 maja 2013, 10:58Moze nie skupiaj sie tak bardzo na efektach :-) Nie czekaj na nie... A wtedy przyjda same.