Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 2. Stary rok w liczbach...


Pierwszy i drugi dzień mojego nowego stylu życia wypełniłam wzorowo. Wczoraj dużo jeszcze myślałam na temat mojej wagi na przełomie zeszłego roku, motywacji i błędów żywieniowych jakie popełniam. Odkrywcza nie będę, jeśli powiem, że mam zaburzenia odżywiania, bo mam je od dawna, ale dopiero teraz dotarło do mnie jak poważne są to zaburzenia. Mam tak, że albo się odchudzam i obsesyjnie myślę, czy czasem nie za dużo zjadłam, albo się nie odchudzam i jem na zapas, bo przecież już niedługo zacznę się odchudzać i muszę jeszcze zjeść to, tamto i siamto (zazwyczaj w nieprzyzwoitych ilościach i bardzo niezdrowo). 
Tym oto sposobem tyłam i chudłam na zmianę w ubiegłym roku. Idąc tropem Qualcuny obliczyłam że, zaczynałam 2012 rok z wagą 90,9 kg, czyli byłam 14,5 kg lżejsza niż wczoraj. Tylko w okresie od 5 grudnia do 1 stycznia przytyłam 8,5 kg. Ma ktoś "lepszy" wynik?Ja sobie zdaję sprawę z tego, że część to tzw. treść jelitowa ale bez przesady... W ciągu roku tyłam i chudłam na zmianę i podsumowując:
schudłam 19 kg
przytyłam 31,5 kg
Zajebiście....
Te liczby uświadomiły mi jaka jestem głupiutka...

No ale nic, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem (tłuszczem), trzeba spiąć tyłek i brać się za "palenie dziada" jak to mawiała Iwoncita. Swoją drogą wie ktoś co się z nią dzieje?

Dwa  dni diety zaliczone. Było mi bardzo ciężko, bo lodówka jeszcze pełna sylwestrowych przysmaków. Poza tym bardzo rozciągnęłam żołądek, bo po wczorajszym śniadaniu (2 jajka smażone na łyżeczce masła i kromka razowca oraz kawa i szklanka soku jabłkowego) byłam głodna jak wilk... Ale wytrwałam omijając z daleka czyhające na mnie przysmaki. Pierwsze podejście do Ewki Ch. okazało się porażką. Mam tak słabą formę, że wytrzymałam 18 minut skalpela. Ogólnie to bierze mnie jakaś grypa czy inna cholera i nie odczuwam smaku, boli mnie brzuch i mięśnie (nie wiem czy od wczorajszej Ewki czy od grypy) i nie mam siły, więc uciekam już do łóżeczka.
Buziaki:*
  • basterowa

    basterowa

    4 stycznia 2013, 23:05

    Dasz radę :) Trzymam kciuki za Ciebie!

  • crokus

    crokus

    3 stycznia 2013, 14:38

    Trzymam kciuki, masz dobry cel i chyba dobrą motywację! Uda się :)

  • ferrerka

    ferrerka

    3 stycznia 2013, 08:01

    każda z nas ma wzloty i upadki... najważniejsze ze chcemy coś z tym zrobić:))) Trzymam kciuki

  • moniq1989

    moniq1989

    2 stycznia 2013, 22:00

    9kg, może waga Ci się zepsuła. Powodzenia w walce ;) Pozdrawiam!

  • ewela22.ewelina

    ewela22.ewelina

    2 stycznia 2013, 21:51

    9 kg w miesiac przytyc masakra!!

  • Qualcuna

    Qualcuna

    2 stycznia 2013, 21:44

    ja mam lepsze osiagniecia, od konca grudnia do poczatku stycznia rok temu przybralam z 97 do 110kg. jak w tym roku nie schudne to juz chyba nigdy

  • anushka81

    anushka81

    2 stycznia 2013, 21:37

    dobrze tak sobie podsumować, podliczyć to i owo.. ten rok będzie lepszy :) życzę Ci tego :)

  • migotka69

    migotka69

    2 stycznia 2013, 20:49

    nie jesteś sama! wszyscy mają wzloty i upadki! ja też poległam i zamierzam poprawę! trzymajmy się razem!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.