Witam.
Po raz kolejny wracam do pamiętnika na vitali ... zapewne nie ostatni. Tak to już ze mną jest - słomiany zapał niestety. Ale być może tym razem zostanę na dłużej.
Po pierwszej ciąży wzięłam się ostro za siebie. Ale szybko się poddałam. Później kolejne i kolejne próby powrotu do wymarzonej wagi. Zakończone fiaskiem. Mam nadzieję, że tym razem osiągnę swój cel. Małymi krokami do celu. Który jest niestety bardzo daleko ale mimo wszystko w zasięgu ręki.
A więc, jestem aktualnie 6 tygodni po drugim porodzie. Waga obecna 102,3 kg (wiem masakra totalna). Waga do której będę dążyła to 75kg (z czasów liceum). W dniu porodu drugiego dziecka (3 luty 2017) ważyłam dokładnie 12kg więcej Trochę już udało się zrzucić ale jeszcze wiele przede mną.
- cel nr. 1 - Wielkanoc 95kg
- cel nr. 2 - 15 maj 90
- cel nr. 3 - 16 czerwiec 83 kg
- cel nr. 4 - docelowy, czyli 75kg najpóźniej do 4 marca 2018
Cele i odstępy czasowe wydają się całkiem rozsądne, zwłaszcza że moje ciało szybko reaguje na jakiekolwiek diety (lub ich nie trzymanie) oraz wzmożoną aktywność fizyczną.
Dzisiaj mam 14 dzień mojej obecnej diety 1500 kcal + minimum 2,5L wody dziennie. Wydaje mi się, że z jedzeniem jest całkiem ok tylko jeszcze ćwiczeń brakuje. ale to już niebawem. Musiałam odczekać cierpliwie czas połogu, żeby nie uszkodzić siebie.
Trochę zdjęć moich posiłków:
Podsumowanie drugiego tygodnia:
Dzisiejszy jadłospis wstawię jutro. Życzę powodzenia wszystkim walczącym z tych okropnymi kilogramami. Do uslyszenia.
aniam42
24 marca 2017, 17:25Dobrze ze wracasz :) zawsze to krok w przód i nie ważne ile razy upadasz , ważne ze się podnosisz i idziesz dalej. Powodzenia
angelisia69
22 marca 2017, 03:58Mimo wszystko wydaje mi sie ze za malo troszke jesz przy obecnych gabarytach.1500 to twoj stan spoczynkowy
siwa152
22 marca 2017, 07:28Bardzo możliwe. Jednak ta dieta została mi polecona przez dwóch dietetyków, więc może nie jest tak źle :) I czuje się po niej bardzo dobrze. Najważniejsze jest też to, że nie jestem senna w ciągu dnia. Nie karmie również piersią co obniża zapotrzebowanie kaloryczne. Po porodzie miałam bardzo wysokie ciśnienie, które długo się utrzymywało a spadło kilka dni po wprowadzeniu diety. Póki co same plusy. Jeśli zauważę jakieś niepokojące symptomy to na pewno od razu odpowiednio zareaguje :)