Ech wczoraj na wieczór zgrzeszyłam. Zjadłam płatki i 3 czekoladki do tego dwa łyki piwka :/ Nie dobra ja, oj nie dobra...
Dzisiaj natomiast od rana nudy w szpitalu. Skończyła się seria pacjentów to już tak nie przychdzili,a Ci z oddziałów to zrobili im długi weekend i też nie było kogo dwiedzać. Dla ciekawski to jestem fizjoterapeutą i latam po oddziałach.
Na śniadanie i drugie to samo co wczoraj,a na obiad zjedliśmy sałątke hawajską: mix sałat, kurczak w słodkiej papryce, ananas, pomarańcza, ser, oliwki i pomidorki chery.
Ledwo co żyję, spać mi się chce. Czekam teraz za gośćmi- dziewczyny mają wpaść i pogaduchy :)
Lece poczytać co tam u Was słychać :)
Pueella
8 listopada 2013, 15:01Nie taka znowu katastrofa ;)) ale na tych pogaduchach to uważaj,można się zapomnieć hahaha :))
evelevee
8 listopada 2013, 13:48oj tam, oj tam, o jakiej katastrofie mówisz :) Katastrofa to by była cała bomboniarka i puszka piwa :) a tak to zaledwie małe potknięcie ;)