Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Niemoc


Waga nadal stoi w miejscu, a ja czuję się z dnia na dzień coraz słabsza. Tak jak jeszcze dwa tygodnie temu nawet się cieszyłam na poranne ćwiczenia, tak od kilku dni są dla mnie sporą udręką i wręcz walką o przetrwanie... Na pocieszenie mogę jedynie dodać, że wciąż walczę cztery razy w tygodniu o to poranne przetrwanie ;)

Zastanawiam się co może być powodem takiego totalnego braku formy? Wieczorne sorbetowe lody, które zjadam zamiast normalnej kolacji? Wiem, że to totalne zaprzeczenie moich dietetycznych założeń i pewnie wytłumaczeniem nie bedzie fakt, że przy 35 stopniach Celsjusza mrożone produkty są znacznie bardziej atrakcyjne niż chleb z pomidorem czy pasta jajeczną, a jednak jestem chwilowo gotowa spłonąć na stosie dla sorbetów.

A może brak mięsa w diecie? Wykluczyłam je niemal całkowicie – ciemne, jasne i ryby. Raz w tygodniu, gdy śmigamy do Azjaty na jedzonko to jakiś kurczak, czy kaczka się pojawi, ale na co dzień nie jem go w ogóle.

Tak mi jeszcze przyszło do głowy, że może mój organizm nadal tkwi w stanie skrajnego szoku? Pierwszy raz w życiu (od miesiąca) regularnie zmuszam go do porannych zmagań sportowych. Czy takie przestawienie się na nowe tory rzeczywiście tak długo trwa? Czy macie może jakieś tajemne czarodziejskie sposoby na „zastrzyk” dla ciała, żeby mu się tak chciało jak mu się nie chce?

  • snowflake_88

    snowflake_88

    31 lipca 2018, 11:09

    Pewnie powodem są upały. Zmuszanie się do aktywności fizycznej w takich warunkach nie jest zbyt mądrym pomysłem, zwłaszcza przy dużej nadwadze. Organizm broni się jak może przed nadmiernym forsowaniem układu krwionośnego, pewnie stąd ta niemoc.

    • Sirnaeth

      Sirnaeth

      31 lipca 2018, 11:18

      na drugiej szali jest moje sumienie... gdybym nie ćwiczyła to by mnie zjadło, zaraz po tym jak by mi przylepiło na mentalne czoło napis "looser"... Zresztą ćwiczę o 5:30 rano - wtedy jeszcze jest czym oddychać...

  • ewelka2013

    ewelka2013

    31 lipca 2018, 11:02

    Ja nie chudlam pare miesiecy wrecz tylam ostatnio cos ruszylo w tym temacie ale bliska bylam zalamania....

    • Sirnaeth

      Sirnaeth

      31 lipca 2018, 11:07

      trzymałaś się dalej założeń związanych z jedzeniem i ćwiczeniami czy coś zmieniłaś? pewnego dnia po prostu ruszyło?

    • ewelka2013

      ewelka2013

      31 lipca 2018, 11:23

      Dokładnie tak ale pol roku tragedia zamiast w dol bylo w gore...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.