spojrzałam na poprzedni wpis, jak to chciałam wejść do lodówki. weszłam do niej i zamieszkałam prawie przez kolejne pół roku......
teraz chcę się pozbyć tego, co wynikło z tego wejścia.
ale nie chcę żyć całe życie na diecie. chcę się polubić i powoli mi się to udaje. od początku roku udaje mi się spędzać 90 minut dziennie na ruchu: siłownia, rower stacjonarny, ping pong, pływanie, chodzenie.....staram się ograniczać jedzenie wieczorne, bo ono mnie gubi. staram się dorzucić więcej protein....
byłam na forum, na którym poczułam, że gorszy dzień to powód, żeby mnie zmieszać z błotem. mam gorsze dni, mam ich dużo. ale zawsze się podnoszę.
fitnessmania
4 kwietnia 2017, 15:10Dziewczyny w odchudzaniu najważniejsza jest motywacja, ja np oglądam codziennie zdjęcia przed i po odchudzaniu, to mi daje niezłego powera, wam też to radzę, wpiszcie sobie w google - odchudzanie przed i po by Sasetka
brawo-ja
26 lutego 2016, 22:20Nie przejmuj się złośliwymi komentarzami..bo nie warto...Jak ktoś nie ma swojego życia to stara się ,go innym uprzykrzyć...Schudnąć chcesz dla siebie,dla swojego zdrowia i lepszego samopoczucia...A dni gorsze ma każdy..ale najważniejsze po upadku podnieść się i walczyć dalej.Życzę powodzenia.