Jestem uzależniona od kompulsywnego jedzenia.
Codziennie rano obiecuję sobie, że dziś się nie objem, a potem mam taki przymus objadania, że łamię poranne postanowienia i ląduję pod budką z goframi i na stoisku ze słodyczami. To jest silniejsze ode mnie. Potem wieczorem boli mnie brzuch.
Tak bardzo mi wstyd, kiedy kupuję to całe jedzenie. Mam wrażenie, że wszyscy wiedzą, po co to robię. Że nie zjem jak normalny człowiek z przyjemnością, tylko naćkam się bez pamięci... Jestem zupełnie jak ten alkoholik, który rano drżącymi rękami podaje w sklepie spożywczym odliczone grosiki na pierwszą butelkę piwa, żeby zabić porannego kaca, a potem chciwie wypija za sklepem.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
bela19
17 września 2018, 22:11Mam podobny problem. Też chcę wierzyć że w końcu mi się uda, trzeba wierzyć. Spróbujmy sobie z tym poradzić że wsparciem na vitali. Pozdrawiam
nitka67
17 września 2018, 21:36Nazywasz rzeczy po imieniu a to juz cos. Ja tez swieta nie jestem 175/103....jedzenia nie odstawisz....musimy sie nauczyc jesc normalnie, jakby to bylo takie proste, to nie byloby takich miejsc jak vitalia....upadasz, wstajesz. Kiedys sie uda!