W sumie nie mam nic do dodania, powyżej macie nagą, besphotoshopową prawdę. Prawdę, która objawia co następuje: jest dobrze! Nie wiem jeszcze, co pokażą wyniki szczegółowych pomiarów, ale średnio mnie to interesuje dopóty, dopóki wchodzą na mnie ubrania z końca redukcji, dopóki dobrze czuję się sama ze sobą i stabilizują się chwiejne wcześniej aspekty takie jak humor, sen czy libido.
Co ważnego zadziało się w czasie dziesięciotygodniowego wychodzenia z diety? Kupiłam piekarnik i odnalazłam motywację do eksperymentowania w kuchni, w końcu już nie muszę zamykać się w śmiesznych ilościach jedzenia i makroskładników.
Wróciłam do jedzenia nabiału w postaci twarogu, co wiąże się z powyższym - jestem świeżo po pożarciu sernika z matchą i erytrolem.
Od zakończenia redukcji olbrzymim cheatem prawie 2,5 miesiąca temu słodycze ze sklepu jadłam dokładnie raz.
Cheatowałam schabowymi u mamy i tłustym mlekiem do kawy zamiast batonami i chipsami.
Siła na górnych partiach wzrosła prawie dwukrotnie, na dolnych niekoniecznie, ale przynajmniej tyłek nie boli od twardych krzeseł.
Przynajmniej raz w tygodniu dopominałam się u trenera o mini odchudzanko, chociaż takie tygodniowe, jakiś malutki deficycik... Nie dość, że nie dostałam dyspensy na niedojadanie, to jeszcze dostałam przyzwolenie na podjadanie. Nowy, wspaniały świat!
I teraz najlepsze: raz poszłam z własnej nieprzymuszonej woli na dodatkowe cardio w tygodniu... Hejka, sportowe świry!
Nattiaa
25 września 2017, 08:36jest po prostu mega!! wyglądasz pięknie, jesteś wspaniałą motywacją :):) ogromne gratulacje!!!!!!! :*:*:*:*
theSnorkMaiden
23 września 2017, 22:36WOW...niemam nic do dodanis
sylwiab7
23 września 2017, 19:27Świetnie wyglądasz, brzuszek jak marzenie! Gratuluję.
stazi24
23 września 2017, 10:29Swietna robota:D Ps ile masz obecnie w tali?:D i udzie?;)
silene_1310
23 września 2017, 16:25Haha, szczerze to nie wiem, ale podejrzewam, że to bardzo podobne liczby :D.
Naturalna! (Redaktor)
23 września 2017, 10:21chudzinka :)
Doma19
23 września 2017, 10:08Rozumiem ze problemy z libido,humorem byly zwiazane z deficytem kalorycznym?
silene_1310
23 września 2017, 10:35Powiem tak: deficyt na pewno nie pomagał. W czasie odchudzania kończyłam studia, zmienialam pracę, planowałam ślub, pochowalam babcię... I robienie tego wszystkiego trenujac czasem 2x dziennie i będąc w deficycie było dosyć męczące i powiem Ci, że średnio miałam czas i chęci na wychodzenie z domu czy randki, ba - nie miałam ochoty na bycie miłą dla ludzi... Ale chyba każdy w życiu ma takie okresy. Jedni wtedy chudną a inni tyją :D. Mi rygor i dyscyplina na redukcji pomagały zapomnieć o problemach i nie tracić czasu na kombinowanie z jedzeniem, gotowanie itp., bo z góry wiedziałam, co będę jadła i jak będzie wyglądał mój intensywny dzień, ale i tak momentami czułam się jak gówno :P.
angelisia69
23 września 2017, 08:53aleś ty kanciasta:P hihi żarcik,bardzo ładna figurka,masz zadatki na fit lale ;-)
silene_1310
23 września 2017, 09:14Przez 20 lat zdążyłam n tyle się obłymi kształtami nacieszyć, że teraz czas na kanciaste :D. Fit lala to Ty jesteś, jak już tak się obrażamy :D!
angelisia69
23 września 2017, 09:31przygadał kocioł garnkowi :P
ar1es1
23 września 2017, 05:26Bardzo ładne ciało, dobrze doczytałam, że planujesz przymasowac? Wg mnie bdb decyzja ;-)
ar1es1
23 września 2017, 05:27Ja żałuję, że za mlodu się siłownią nie zainteresowałam...
TygrysekTygryskowy
22 września 2017, 23:02bardzo ladnie wygladasz :DD
sobotka35
22 września 2017, 22:14Witaj :) Wspaniale wyglądasz :) Tak trzymaj! :)
RapsberryAnn
22 września 2017, 21:15jak jest u cb teraz na codzien ze słodczami?
silene_1310
23 września 2017, 07:33Jem codziennie owoce + suszone owoce, czasami robię sobie coś na słodzikach/erytrolu, a jak mam okazję zjeść (tzn. ktoś mnie częstuje. Za okazję nie uważam przechodzenia obok cukierni :D...) domowe ciasto, które lubię, no to grzech nie zjeść :D.
RapsberryAnn
22 września 2017, 21:14ideał :)