Do tej pory o tym, co jem w ciągu dnia, mówiłam półgębkiem, pod nosem, monosylabami. Ale stwierdziłam, że czas w końcu odkryć karty, wystawić się na krytykę, zarówno tę konstruktywną jak i mniej i pokazać Wam, jak wygląda moje menu, kiedy akurat siedzę w domu i to, co ląduje w moim brzuszku dzień w dzień od ponad roku z plastikowych pudełek, mogę ładnie ułożyć na talerzu i udawać, że przygotowanie tego było skomplikowane, czasochłonne i umiem gotować .
I posiłek: jajka, szpinak, ogóry konserwowe z chilli, papryka posypana tym niby eko Warzyw Kubkiem, ketchup bio
II posiłek: cielęcina gotowana, własnoręcznie zrobiony sos madras z warzywami: korzeniem pietruszki, papyką, cukinią i kalarepą, ryż z czarnuszką
III posiłek: zazwyczaj jest taki sam, jak drugi i tylko dzięki warzywom i przyprawom udaje, że jest inny: cielęcina gotowana, ryż z kurkumą, sosem piri-piri i oliwą z oliwek, fasolka szparagowa gotowana
IV posiłek: wegańskie placki ziemniaczane (ziemniaki, cebula, glutek z siemienia lnianego, mąka ryżowa, przyprawa do ziemniaków i papryka wędzona) ze śledziem a'la bismarck + na zapojkę WPI truskawkowe wjechało, bo jakoś podejrzanie mało białka mi dziś wyszło, pewnie przez tego śledzia, który proteinami nie grzeszy.
No i na koniec obiecany maciej z całą powyższą zawartością:
Celowo nie podaję żadnych gramatur, ale zanim ktoś napisze: za dużo, będziesz miała jojo!/za mało, będziesz miała jojo!, pamiętajcie o magii perspektywy, wielkości talerzy, oświetlenia... Udanego tygodnia wszystkim!
kingusia1907
5 września 2017, 23:55Jedzonko super, wygląda smakowicie i zdrowe ;) brzuszek mega śliczny :)
Kyra.
5 września 2017, 18:21Fajne menu, patrzac na nie, spokojnie mozesz twierdzić, ze umiesz gotowac ;) Z ciekawości, liczysz kalorie? Bo ja redukcji pewnie liczyłas. PS Przepis na fitmichalki wygląda niebezpiecznie dobrze, przy następnej okazji przetestuję ;)
silene_1310
5 września 2017, 20:37Oczywiście, że liczę :). Każdy trzeźwo myślący człowiek moim zdaniem powinien to robić, ale nie w sposób, o jakim myśli większość bezskutecznie odchudzających się. Ja nawet nie wiem, ile kalorii teraz zjadam, dietę mam rozpisaną na gramatury makroskladnikow i dobieram porcje tak, żeby one się w miarę zgadzały. Jeśli jem coś przetworzonego, to zwracam uwagę na informację o wielkości sugerowanej porcji, jeśli jem na przyjęciu, korzystam z zajebistej rady, którą kiedyś tu dostałam od jednej z dziewczyn, i patrzę, jakie porcje ma na talerzach większość ludzi. Przestałam liczyć skrupulatnie np. warzywa czy mleko roślinne do kawy, bo kiedy nie jestem na redu, kalorie nie są już na wagę złota. Ale mięso, kartofle czy cukierki liczę ciągle :).
ulawit
4 września 2017, 16:37ładny brzuch, ładne menu :) dla jednych dużo, dla innych mało, a najważniejsze, że Ty się na takim menu dobrze czujesz i dobrze wyglądasz :)
ZdrowieJestGit
4 września 2017, 09:07Super jedzonko. Najważniejsze, że Ci służy i jesteś zadowolona :)
angelisia69
4 września 2017, 03:08ja jak porcji nie podaje w gramach to mnie o srednice talerza pytały kiedys hehe smieszne :P Bardzo podoba mi sie menu,choc sniadania to ja musze miec na slodko(jakis owoc)
silene_1310
4 września 2017, 06:42Ja za to lubię słodkie kolacje - przedwczoraj robiłam zdrową wersję białych michałków i naprawdę było mi smutno, że zapomniałam obfocić, bo to było o wiele bardziej insta-friendly niż śledź w occie :D.
theSnorkMaiden
3 września 2017, 23:30O jaaaa daj przepis na te placki ziemniaczane!!!! Brzucha masz super. Wogole cala jestes super. Schudlas tak duzo i cialo to masz jak marzenie. Zreszta buzia tez ladna
silene_1310
4 września 2017, 06:48No przecież podałam :D. Robiłam wszystko na oko, na 250 g ziemniaków (ważone po obraniu) poszła łyżka mąki i łyżka siemienia, cebula i przyprawy do smaku :). Smażyłam na PAMie na małym ogniu. Haha, kochana, właśnie po to chudłam, żeby mieć ciało jak marzenie :D. Co za sens się odchudzać tylko przy użyciu deficytu kalorycznego, nie patrząc na aktywność fizyczną i jakość posiłków, a potem wisieć i powiewać w każdym możliwym miejscu na ciele...
angie65
3 września 2017, 21:56A ić mi z tym płaszczydłem! Mój tak wygląda na czczo...w pozycji horyzontalnej...w sporym półmroku...i przy mocno zmrużonych paczałakch ;P A menu, na oko, wygląda całkiem przyzwoicie. Ale ja się nie znam tak naprawdę :)
silene_1310
3 września 2017, 22:18To jak z tym obrazkiem, kiedy ludek leży na płasko i ma również płaski brzuch, a potem odwraca się na bok i brzuch spływa na podłogę :D :D.
angie65
3 września 2017, 22:19O to to to! :D