Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
lekko strawna kolacja
12 stycznia 2006
na tak chcialam i nie bardzo mi sie udalo.w tych knajpach tak ciemno ,ze nie doczytalam i wyszlo co wyszlo sos smietanowopomidorowy i jeszcz ser zolty do tego.no a ze tak glodna nie bylam bo pierwszy raz udalo mi sie zaplanowac z glowa maje menu na dzis czytaj wczrajszy dzien ,to nie bylo bomby kalorycznej,a ze troche pozno ten ostatni posilek mi wyszedl to i po nocy nie zarlam i jak naczytalam sie co naryczalyscie,to jak padlam na lozko odrazu o zarciu zapomnialami i tak mi pozostalo az sie wyspalam i dzis rano wstalam.na dzien dobry buzi dostalam i maz pytal czy ja chora aby nie jestem ze tak wczesnie wstalam,oczym was rankiem poinforaowalam.