Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
cdn. zle zrobilam
25 lipca 2006
bo nic nie jadlam ,co prawa wypilam 2 kawy ,1 frape i 1.2 l wody ale nic nie jadlam do godz.15.30.poprostu nie przygotowalam sie na to pojscie do pracy ,a i reszta mnie wogule nie myslala o jedzeniu.I tak byl stek z salatka grecka,wieczorem byla zas salatka z grachamka i wlasnie gdy sie juz najadlam zadzwonil moj szef ze juz mieso na grilu sie zmazy i mamy przyjechac.Dzis odmowic nie moglismy.Jesc zjadlam lyzke salatki ,lyzke cacykow iwody wypilam 1l. Tak ,ze najwiecej to dzis w siebie wody wlalam,bo oilam i pije ja dalej.Jak sie to picie wody do odchudzanie to nie wiem.
jimi1
26 lipca 2006, 20:09dasz radę bo jesteś silna,a grill faktycznie kusi zapachami ja napewno bym mu się nie oparła i podskubnęła coś smacznego.Pozdrawiam buziaki pa.
stellabella
26 lipca 2006, 18:22Oj ciężko jest przetrwać sezon grilowania.Trudno jest sobie odmówić pyszności i jeszcze trudniej wrócić do dietki.pozdrawiam serdecznie
milkasotek18
26 lipca 2006, 00:15Nie martw sie ra znie zaszkodzi :)
jojo67
25 lipca 2006, 22:57wracam na vitalie i bede tu regularnie zagladac, licze na kopy ale sama je tez bede dawac..