Polazilam z psem ,posiedzialam przy kompie ,szukam czegos nie wiem czego dokladnie ale chodzi mi po glowie bilans tego co sie tu nauczylam i chcialabym to jakos zebrac w calos ,razem z dokladnymi przepisamy w jedna calosc i w jednoo miejsce .Lubie porzadek .
Wieczorem poszlam na trening ,dalysmy wczoraj naprawde czadu i fajnie sie czulam a dzis zakwasow jak na razie nie czuje ale jak mam czuc jak sie prawie do tej pory nie ruszalam. Jest dobze ,jutro @ ,a waga nie urosla i woda nie stoi mi w organizmie. Po treningu baby jak to baby ,duzo gadac nie trzeba ,weszly do sklepu ,kupily wiski ,cole i zrobil sie babskki wieczor .Takiem ,mokre spocone ,pojechalysmy do jednej z kolezanek do domu i tak wiski pilysmy , i o niczym i o wszystkim gadalysmy. Maz musial mnie odbierac ,bo po alkoholu nie jezdze ,a za zimno bylo abym w dresie miala isc po 23 godz do domu. Jak nas zobaczyl wszystkie takie wesolutkie choc zamroczone to mial sie z czego smiac .Dzis jak wychodzil do pracy na 2 zmiane to pytal sie czy na trening dzis ide ? Tak ide . To gdzie dzis mam cie odebrac ? Hahahahahaha
Dzis ide na urodziny i pewnie bede w domu jak ty wrocisz z pracy. No ale ,nigdy nie mow nigdy.
Bylo jeszcze sarkarstyczne baby po co wy chodzicie na treningi jak po treningu idziecie pic ? Kochanie a po co wy idziecie n a mecz ,kopiecie pilke 90 minuut , a potem idziecie do knajpy aby omowic przegrany mecz i wracacie poznym wieczorem do domu w stanie wskazujacym ?
Odpowiedzi nie dostalem bo juz musial do pracy wyjsc bo sie spozni.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
merlinka54
12 października 2008, 21:52nie znam ścieżki dostępu, gzdzie tego szukac czyli odchudzanie po 40, 50
merlinka54
12 października 2008, 21:43Smutek, bezpradnośc i jeszcze inne tego typu odczucia pozostaną przy mnie jeszcze przez długi czas. Nieustanna opieka nad Teściem, chorym na raka krwi nie napawa mnie radością nawet przy tak pięknej pogodzie. Dzisiaj jednak jestem spokojna i już inaczej przeżywam ten koszmar, tato męża jest obecnie czyli od trzech dni w szpitalu i tam ma naprawdę dobrą opiekę, chociaż my czyli całam rodzina jesteśmy zaangażowani w opiekę nad nim, zawsze jest ktoś przy nim, chyba mniej cierpi, jest bardziej spokojny .... chyba pogodziłam się z tym, że to osatnie jego chwile ..... już wiesz dlaczego mam doła .... teśc mieszka z siostrą męża, która nie chciala oddac go do szpitala bo on tego nie chciał, a stan jego zdrowia tego wymagał .... Przepraszam zanudzam cię moimi sprawami, nie wiem dlaczego, ale pomyślałam, że mogę się z TOBĄ podzielic moim troskami ...... napisz coś więcej o sobie .... pozdrawiam gorąco. Wanda teraz nie mam tak czasu na Vitalię ..... jeszcze raz pozdrawiam
dior1
11 października 2008, 16:57to daj znać na forum, zarejestruj się. Czekamy
anezob
11 października 2008, 14:29fajnie w takim babskim gronie podrinkować... pogadac. A mężowi świetną ripostkę dałaś :)
67zosia
11 października 2008, 13:30spotykamy się czasem na forum u 40, 50, 60 - pozdrawiam
elik7
10 października 2008, 21:38i po to się żyje, aby można było się wyluzować. Ja też spotykam się z psiapsiółkami i mąż kolezanki nas rozwozi, ale my jesteśmy wyluzowane, wygadane i nie marudzimy. Pozdrawiam
pasokonik
10 października 2008, 20:11rozbawiaś mnie:d Ja jutro do 15 pracuję, potem laba...pozdrawiam
anka70
10 października 2008, 20:04Fajnie też się uśmiałam,a treningi i takie i takie od czasu do czasu nikomu nie zaszkodziły.pozdrawiam
dior1
10 października 2008, 19:48Zapraszam do jazdy od 13 października 2008. Będzie mi raźniej. Szukaj na forum. Pozdrawiam.