Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
piatek
5 maja 2006
zas cieplo,siedzie w ogrodzie z kawa ,kompem,ksiazka.dzis dzien lenistwa.obiad juz ugotowany,tylko zostalo mi pranie poskladac,ale to potem.dzis o 18 jade na spotkanie zaprzyjaznionych krajow z niemcami,wegrzy,litwini,francuzi,i polacy.mam nadzieje ze spedze fajny wieczor.zjadlam 1 sniadanie bukka czarna z ziarnami i serek ziolowy,kawy 2 ,juz wypilam bedzie wiecej,jablko,na obiad dzis jemy po grecku fasolka szparagowa,z miesem i pomidorami,wode dopiero zaczelam pic i mam zamiar wypic jej dzis 2 l.mam pytanie jak pazycie zielona herbate tz chodzi mi o lisciasta ile jej dajecie na szklanke wody.ja nie lubie goryczy i dlatego piwo nie dla mnie ,i ja juz kilka razy w zyciu zaczynalam pic ta herbate i cos nie moge sie do niej przyzwyczaic,moze ja za mocna robie? POWIEDZCIE
pysiaczek0001
5 maja 2006, 23:02Pewnie za duzo jej sypiesz i dlatego jest gorycz, ja nie wiem dokladnie jak sie parzy z liscu bo ja kupuj ekspresowa tzn w torebkach i faktycznie jak za duzo sie moczy "meduze" to czuc gorycz... A grilowanie to tez pojdzie u mnie piers z kurczaka i surowe warzywka i czosnek z grila ktory uwielbiam, mmmmmmm pycha :) pozdrawiam i buzka :D
mooniaa
5 maja 2006, 22:26Hej Sikorko...ale bym chciała z Tobą w tym ogrodzie posiedzieć...Pozdrawiam Cieplutko:)))
babbi55
5 maja 2006, 15:23Szczypta duża z trzech palców na 0,5l wody. Zalać wrzątkiem chwila pod przykkyciem listki opadną na dno i można pić, jest bardzo smaczna i zdrowa. Smacznego!! W ubiegłym roku była be
Krstyna
5 maja 2006, 15:22Wiedze, ze szykuje sie dzionek pelen atrakcji, a wlasciwie, to juz w toku!(och, ta roznica w czasie i przestrzeni...)Co do herbaty zielonej...wsypuj mala ilosc, przegotuj wode, i zalej...Nie trzymaj dlugo w kubku od momentu zaparzenia, bo gorzknieje, czyli lepiej, parz w czajniczku, dolewaj esensje do szklanki, i woda uzupelniaj... Smacznego!