Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wycieczka do zakopanego
21 kwietnia 2006
udala nam sie mimo iz to tylko pare dni to tez i duzo aby odsapnoc od codziennosci ,wyciszyc sie ,i zaczac cos nowego bo byl to czas wielkiej nocy czyli poczatek nowego.pogoda nam dopisala,na gubalowce mozna sie opalac a na kasprowym jeszcze ostatnie zjazdy na nartach w tym roku.caly te pare dni chodzilismy i to kilka ladnych godz dziennie ,choc nie byl to czas wspinania sie w gory bo jest z mokro a my do az takich ryzykantow nie nalezymy.pojedziemy tam latem to gory na pieszo zaliczymy.wieczorami nasze wycieczki konczylismy jakuzi i sauna.wrocilismy .wypoczeci i zadowoleni z postanowieniem ze jeszcze tam pojedziemy.zakochalismy sie w zakopanym.mimo ze w korkach stalismy po kilka godzin.a dzis zas mam zlecenie do pracy na basenie i nawet z checia tam ide.
Bozka1
21 kwietnia 2006, 21:29Uwielbiam Zakopane. Spędziłam tam tydzień w lecie i tydzień w lutym. Najbardziej lubię "Pensjonat pod Gubałówką" gdzie wypoczywam cudnie-niestety zawsze z powdodu super jedzonka, zawsze tam przytyję. Pozdrawiam!
pysiaczek0001
21 kwietnia 2006, 16:05widac zadowolenie w tych slowach, to dobrze, wyjazdy to najlepsze lekarstwo na to by wszystko przemyslec i poukladac :)buzka
Jolkapl
21 kwietnia 2006, 09:28gory sa piekne a,zakopane cudowne .Ciesze sie ze mezowi taez sie podobało ,złapał bakcyla to juz czesto tam bedziesz Pa!