Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
24 godz bez jedzenia wytrzymalam
25 lutego 2008
wszystko przeslo prawie zgodnie z planem.Jednak ostrzegam wszystkie aby jak ida do pracy tego nie robily bo jest ciezko kiedy brzuch pecznieje i zaczyna sie dzialanie wspmagajace przeczyszczanie.Jestem osoba rozumna i specjali wybralam zamiast godz 18 (dzie wczaraj mialam taki ruch ze pot mi ciekl po d..) wybralam godz 20 i cale szczescie po po 21 myslalam juz tylko o toalecie i zylam w stresie aby cos tam nie popuscic jak bede gary myla a brzuch moj wciska sie w zlew bo przeciez ja z metra cieta .Udalo mi sie przezyc bez jedzenia (oprocz tych 2 lyzek ryzu) dla mnie to wielki sukces i nie zaleznie od wyniku wiem ze jak jeszcze kiedys bede miala to zrobic to sie nie bede bala ze mi sie nie uda.Ja tam bylam w swoim zyciu tyle razy glodna ,ze dla mnie takie dobrowolne wyrzeczenie sie jedzenia bylo nie do pomyslenia a co dopiero do zrealizowania.Dlatego tym bardziej sie ciesze i zas sprawdzilo sie ze to co sie robie 1 raz jest zawsze trudne . A teraz aby do 17 (choc glodu jak na razie nie czuje 1 lekki posilek)o nim musze pomyslec bo jakis nie wiem co to tak naprawde lekki warzywny posilek.No a potem pojdzie z gorki 72 godz na warzywach i owocach.
stellabella
26 lutego 2008, 14:27Brawo gratuluję wytrwałości-pozdrawiam wiosennie
blanita
26 lutego 2008, 09:35w takim razie... udało sie!!!!!! Widze ze to jakis zaplanowane działanie... Moze zdradzisz troszke tej tajemnicy oczyszczania|?
jbklima
25 lutego 2008, 16:38no.no...dałas radę....gratuluję...moje gg 11197185...maila Tobie wysłałam.. grazyna@jbklima.pl