Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
basen
1 lutego 2008
hahaha bylam na basenie ,moja kolezanka wymyslila ze jedziemy dzis na basen(planowalysmy juz od dawna ze od nowego roku bedziemy sobie raz w tygodniu jezdzic na basen, wiadoma ze w zyciu roznie bywa i jak sie pracuje na zmiany lub tak jak ja pracuje ,ze nie wie sie kiedy bedzie sie pracowac tak i nam caly styczen zlecial no ale dzis 1 luty) umowilysmy sie ze o 7.45 wyjezdzamy odemnie z domu. Niestety wczoraj bylam w pracy do 2 w nocy i o 2 godz bez zadnych skrupulow wyslalam jej sms ze niestety ja nie wstane tak wczesnie . Sama nie wiem jak to sie stalo ,ze dzis obudzilam sie o godz 8 rano -chyba podswiadomosc mi kazala wstac wiecie przeciez ze ja sie musze wyspac. Odwrocilam sie na drugi bok i spie dalej , 8.30 dzwoni ktos do drzwi -druga kolezanka ,ktora miala z nami jechac przyszla bo nie odsluchala nagrania na sekretarce ze nie jedziemy.No jak juz wstalam ,to i kawe zrobilam ona w tym czasie poszla z moim pieskiem na krotki spacer, tak i moj maz wstal i razem kawke pijemy ,i wkoncu mowie ze wiesz my mozemy pojechac za godz na ten basen. Ucieszyla sie bardzo ,pojechalysmy ona nie bardzo plywa ale sie pomoczylysmy ,nie powiem ze dokonalam dzis jakis wielkich wyczynow plywackich ale juz zaczelam a jak sie zacznie to i dalej pojdzie.Az drugo kolezanka ustalilysmy ze bedziemy jezdzic na basen jak ona ma 1 zmiane bo ja nie mam ochoty wstawac o 7 rano aby sobie poplywac.
otulona
4 lutego 2008, 13:40to człowiek, który się obnaża, na ogół facet w parku z rozpiętymi spodniami, który rozchyla poły płaszcza przed kobietą i czerpie satysfakcję z jej przestrachu i tego, że jej pokazał:)) Ja użyłam tego określenia w sensie, że obnażam swoją duszę na forum internetowym, w pamiętniku, który może przeczytać wiele osób. Przełamamłam swój wstyd, bo to mi pomogło zrozumieć wiele rzeczy. Niektóre osoby piszą tylko o diecie i nieważnych sprawach, bo nie potrzebują tego, a niektóre są tak przerażone sobą i tak skryte, że nawet im do głowy nie przyjdzie, że mogłyby napisać coś o sobie innym. Ja to robię dla siebie i przyznaję dla innych - liczę na to, że moje doświadczenia komuś pomogą. Ktoś by mógł powiedzieć o mnie ekshibicjonistka duszy:)) A ja wolę "Matka Teresa z Kalkuty":)) Pozdrawiam!
jbklima
1 lutego 2008, 22:32bardzo skomplikowane z tym Twoim basenem...ale...najważniejsze ,ze byłyście i pierwszy krok został zrobiony.Byle tak dalej trzymać...masz koleżanki które Ciebie dopingują...a to jest ważne!dobrej nocy.