Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
suknia wieczorowa na grubasa potrzebna od zaraz


O kupnie sukni na wesele wogule nie marze ,bo i po co mi jak tu nikt prawie nigdy na zadne uroczystosci nie ubiera sie wieczorowo.Mam do dzis przed oczami obraz jak 2 lata temu zabierajac reszte rzeczy z mojego bylego domu ,wyrzucalam wszystkie suknie choc dla mnie piekne do worka i dalej do ludzi ,ktorym moze sie cos przyda bo mnie po co.Teraz tez i glowy bym sobie tym nie zawracala gdyby nie panna mloda ,nawet nie wiem jak sie nazywa panna mloda na srebnym weselu ,otoz powiedziala ze ona idzie w dlugiej sukni i moge dluga kupic.Jak by mi ktos w morde szczelim tak mnie zatkalo bo u nas to kogo to interesuje.Co kraj to obyczaj maje kolezanki i tu jest taki zwyczaj ze sie dogaduje mloda z goscmi i jak np.zazyczy sobie na wylacznosc dluga suknie to reszta pan idzie w krotkich.Ja tam konfliktowa dziewczyna nie jestem i co mi tam kupie dluga .DO wesela schudne to problemu miec nie bede a i w obcym kraju co bede sie narazac jeszcze rodzinie meza.Problem w tym ze ja cos ostatnio jakas racjonalna sie zrobilam i mi szkoda na jeden raz kupic cos co bedzie w szafie wisiec i potem podzieli los tamtych sukien.W mojej szafie jest juz kostium,do tego jest dluga wieczorowa spodnica i jest kodtium ze spodniami,od ktorych bluzki do dzis ani razu na sobie nie mialam i co ja mam tu kupywac?JADE i cos kupie .POJECHALAM .Mlodsza kolezanke z soba wzielam co 2 pary oczu to nie jedna.Wsklepach jesli chodzi o stroje wieczorowe pustki.Ok. jest ten najdroszy.Wchodzimy .Patrze sa sukienki.Mowie do ewy patrz na ceny bo tu mozna szoku dostac,a ja dzis weza w kieszeni mam jak jeszcze nigdy w zyciu.Wszystko prawie na ramiaczkach a niemcy na centralnym ogrzewaniu oszczedzaja to boje sie ze zmarzne a do tego gdze takie ramiaczka na moje ramiona jak u Szwarcenegra.EWA krzycz przymiezaj a potem bedziemy wiedziec co i jak.Grzecznie wybralam jedna ,ktora mi sie podobala na wieszaku oczywiscie ,i miala nie tak waskie ramiaczka.Patrze na rozmiar 40 ,Ewa to bedzie za duze,przymierz jedna to bedziemy wiedzialy.Jak weszlam do przymiezalni to nawet pani ekspedienta sie nami zainteresowala bo przed przymiarka nie wygladalysmy na potecjalnych klientow.Ubieram ,i dobra co jest w niemczech to do tej pory zadna 40 nie byla dobra,na na plecach troche odstaj ale pani powiedziala ze biustonosz mam zly do tej sukienki i mam ubrac taki co beda mi cycki do pasa wisiec to sukienka nawet z tylu mi odstawac nie bedzie.Niemki nie umia kupowac biustonoszy jak ktos nie wie i nie wazne jak rozmiar maja to maja w wiekszosci takie obwisle a ja jestem chora na takie widoki i na moje piersi to one wogule sie nie nadaja.Jak sie w niej nie czulam a i na cene popatrzylam to juz wogule mi nie pasowala bo 120 kosztowala.Dalej mierze i nic na mnie nie wchodzi i nic mi nie pasuje a w lusterku sie naogladalam za wszystkie czasyi i w miedzy czasie jak pani z ewa razem mi co chwile cos innego przynosily.Koniec nic na mnie nie ma,chlop mnie zabije ze nic nie kupilam.Wyszlam z przymiezalni i w drodze do wyjscia jeszcze rozgladalam sie za czyms co by mozna bylo skompletowac w jakas calosc.NO zas zerkam na cene i teraz mam juz bol glowy spodnica 120,do tego wyjsciowa bluzka exstra 70 jak by mi sie przypadkiem zamarzyl przypadkiem zakiecik do tego to 170.Dziekuje.Dowidzenia.Idziemy dalej.O tu cos jest ,wchodzimy do 2 sklepu ,pytam pania czy cos na mnie jest ,po co mam sie meczyc.2 przemile ekspedientki mowia ze wlasnie wywiesly towar i na pewano cos sie znajdzie,choc same jeszcze nie wiedza jakie maja rozmiary.A sukienki ladne to juz cos.Pyta mnie pani jaki rozmiar nosze ,to ja jej odpowiadam zgodnie z prawda 40 ,42 bo przed chwila w innym sklepie mierzylam.A co gdze ja taki numer,co ja tu wymyslilam.Karze isc do przymierzalni i przymiezac.Padam juz morda na pysk,ale grzecznie ide,i sie zas rozbieram.1 ,2, 3, tej pani zas moje pieri sie podobaj bardzo ale nie bardzo sukienki sa na moj biust.W koncu pani jeszcze jedns przynosi i mowi ta na pewno bedzie dobra.Nakladam ale jest tak ciasna ze wogule nie moge jej wlozyc ,mowie za ciasna .Pani mowi co za ciasna ,nie moze byc i do garderoby wchodzi i mi ja na mnie wciska,mysle sobie zaraz ta suknia w szwach pojdzie,a on dalej wciska,a co mi tam jak porwie to sam nie ja.Oddychac nie moge .na oczy nic nie widze ,a ta mna szrpie ile moze ok wlazla ,cos mnie w udach cisnie ,kroku zrobic nie moge a pani sie cieszy weszla weszla,z radoscia a teraz to ja sie smieje choc nie moge bo mnie dusi i ciasno ze tchu nie moge zlapac a co tu sie rozesmiec,kazalam mi buty ubrac i do lustra przyjsc.JA tu chce buty ubrac a nie wiem jak ,nogi mi zwiazala czy co? ok jakos jak niedzwiedz czy jak japonki w tych swoich sukniach doszlam do lustra i ten widok nie byl taki najgorszy ale niewygodny jak cholera a po 2 sluzby do ubierania to ja jeszcze nie mam i nic sie nie zanosi ze bede ja miala.Taka sam byla droga rozebrania mnie z taj sukni.DO domku wrocilam bez sukni a zmeczona jakbym 12 godzin pracowala a te zakupy trwaly z dojazdem i kawa w kawiarni 3 godz.
  • dziewiatka9

    dziewiatka9

    2 marca 2006, 19:42

    Albo rzadko robisz zakupy ,albo wcale nie masz nadwagi. Standartowy grubas czuje się w takich sytuacjach bardzo swojsko i mimo,że śmieszy opowiadanie to sama czynność zakupów doprowadza do ogromnego doła . Ilekroć wybiorę się na zakupy zawsze powielam twoje perypetje.Z drugiej strony to z czego my byśmy się śmiały gdyby nie nasze tusze. Padam na ryjek i nie stać mnie na dluższy komentarz ,a przede mną jeszcze dużo pracy!!!Pozdrawiam.

  • Powiot

    Powiot

    2 marca 2006, 10:20

    nie rechotałam na głos ,tak jak czytając Twoje perypetie! Znam ten problem!Niestety!

  • mooniaa

    mooniaa

    2 marca 2006, 09:29

    Swietna historia...mam nadzieję, że znajdziesz odpowiednią suknię...I miłej zabawy życzę:)))

  • mariolkag

    mariolkag

    2 marca 2006, 08:09

    dotrwałam do konca Twej historii i niezle sie usmialam z samego ranka:)))Ostatnio mam podobne dylematy ,ale Ty to ujelas w odpowiednie slowa hehehe.Nie dosc,ze nie lubie takich zakupow, to na dodatek jestem bardzo racjonalna i praktyczna.Tak wiec do slubu najpierw kupilam spodnce i nie moglam znalezc bluzki, potem kupilismy caly komplet, a teraz przezywamy czy kupic slubna kamizelke Darkowi czy racej oszczedzic sobie tego jednorazowego wydatku:))A to mial byc cichy i skromny slub hehehe.

  • pusia61

    pusia61

    1 marca 2006, 22:48

    suknię na grubasa - odstąpię ci swoją utopisz się

  • 20dziestka

    20dziestka

    1 marca 2006, 18:29

    O Bozejaka dluga notka ale dotrwalam do konca :-) nie przejmuj sie cos jeszcze soebie znajdziesz ale wyobrazam sobei jak sie czulas... w styczniu chcialam kuopic suknie slubna i pani postapila z emna tak samo jak w twoim opisie ale sie wkurzylam! Naszczescie byly jeszcze inne salony jakos bardziej normalne ale teraz tez mnie czeka kupno sukni wieczorowej i jzu sie boje haha

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.