wlasnie podliczylam za pomoca tego waszego kalkulatora ile kalori zjadlam...i nie bylo tak strasznie....bo cos okolo 1300....no i jestem w szoku....to ile ja zjadalam kalori normalnie 10 tysiecy....dzisiejszym przewinieniem byla mozzarella nie sadzilam ze ma az tyle kalori....ale i tak jestem z siebie dumna....zapisalo mi sie gdzies w tym kalendarzu...ale jak narazie nie wiem gdzie szukac tego kalendarza zeby sobie to sprawdzac...ale nic to znajde na spokojnie....nie wiem czy to wina wody czy salaty ale sikam jak glupia...dziwne....bylam tez grzeczna samochod zostal w domu a ja poszlam do pracy na piechote i wrocilam i jeszcze raz wyszlam...coprawda mialam w planie rowerek stacjonarny ale padlam sprawy w banku mnie wykonczyly i psychicznie i fizycznie......ogolnie jestem zadowolona ...malymi kroczkami nic na sile zeby sie szybko nie zniechecic...taki mam cel...jedyny mankament ze mi sie okres zaczol wiec mam kryzysy zachciankowe ale nic to damy rade...ok basta ide sobie poogladac moje seriale na ipli...i palulu...bo jutro znowu lecimy do pracy na piechotke...zycze milych snow i powodzenia wszystkim ktozy sa na poczatku diety tak jak ja ....cobysmy dali rade
Sig.Dolores
9 stycznia 2014, 03:59wzajemnie....
Angela104
8 stycznia 2014, 01:15też zaczynam ;) powodzenia ;)