dziś mam mały dołek psychiczny.... nie związany z dietą, raczej z sytuacją w domu, wkurza mnie bierność mojego męża i fakt, że zamiast przeciwdziałać problemom zanim się pojawią to czeka, żeby potem musieć je rozwiązywać..... paranoja...
Mamy dziś trzecią rocznicę ślubu, a ja mam ochote wejść pod kołdrę i nie wychodzić cały dzień z łóżka, co przy małym dziecku nie jest możliwe.....