Mam 31 lat, przez moją olbrzymią wagę czuję się jakbym miała drugie tyle. Bóle pleców, problemy że schylaniem, jazdą na rowerze, wstawaniem z podłogi, tak naprawdę że wszystkim. Do tego dochodzą problemy z kupowaniem fajnych ciuchów, butów. A w środku ciągle jestem młodą, energiczną Gośką sprzed lat. Często myślę, że coś zrobię bez problemu potem okazuje się, że się nie da :/ mam dopiero 31 lat, małe dzieci. Chcę im pokazać świat, poszaleć z nimi w parku rozrywki, pograć w piłkę, poskakać na trampolinach, pojeździć rowerami... proste rzeczy, a waga nie pozwala mi ich robić.... Jak pomyślę, że w przyszłe wakacje mogę mieć już wagę dwucyfrową... Tak naprawdę to niewiele czasu, tak naprawdę to ten czas i tak by przeleciał, gdybym nie ruszyła z miejsca to przecież za rok mogłoby być gorzej... Ale ruszyłam! Jestem na dobrej drodze, mam mnóstwo determinacji, uwielbiam widzieć spadającą wagę :) :) :) i tą radość w oczach Męża :)
Humor dopisuje bo zaspokoiłam swoją potrzebę na słodycze, co prawda index glikemiczny ciut przy duży, ale chodziła za mną już jakiś czas pyszna owsianka z miodem :) a jak wy zaspakajacie potrzebę na słodkie? To będzie dobry dzień! :)
Rina_91
17 października 2018, 11:53ja jak mam ciągoty na słodkie to wyciągam duży talerz i kroję: jabłko, grapefruit, kiwi, część jabłek posypuje cynamonem, dorzucam malinki, borówki, truskawki, łyżkę masła orzechowego i kilka orzechów. Czasami 3-4 daktyle. taki duży talerz to 300-400kcal, ale apetyt na słodkie zaspokojony na długo! Ewentualnie deser chia: 2 łyzki chia, zalewam mlekiem kokosowym, dodaję erytrytol (lub nie dodaje, ale to słodzidło ma 0kcal), wiórki kokosowe - łyżka - na górę truskawki / łyżka jagód goji / malinki. <3
Rina_91
17 października 2018, 11:54Poza tym bardzo mocno trzymam kciuki za Twoją walkę z kilogramami! Czytam, kibicuję, wysyłam mnóstwo pozytywnej energii! Sama zgubiłam nadbagaż z ponad 97kg do 53-55 kg. Wiem, jak trudno walczy się z każdym kilogramem... Wytrwałości! W gorszych chwilach.- pisz! Zaradzimy!
PannaNiecierpliwa
16 października 2018, 18:44Ja ostatnio jak mnie na słodkie bierze robię jabłka zapiekane pod kruszonką. Kruszonka w wersji fit oczywiście :) Polecam :)
SheWillBeSlim
17 października 2018, 22:02Jaka to kruszonka fit? Ja niestety cukru muszę unikać jak ognia, nawet słodziaki są mocno niewskazane :(
PannaNiecierpliwa
18 października 2018, 18:50dobra margaryna+mąką pełnoziarnista+błonnik żytni+ksylitol lub stevia :) Jest też opcja bez margaryny i cukru, wtedy "sklejasz" wszystko miodem :)
Amas9
16 października 2018, 17:43Cudownie, że podjęłaś się tej walki! Wpłynie nie tylko na Ciebie, ale na cała Twoja rodzinę :) Bo zdrowa Ty = więcej energii i sił do wywołania uśmiechu u męża i dzieci :) Ściskam Cię mocno i życzę Ci dużo wytrwałości :)
ojjbK
16 października 2018, 11:26100% czekolada :) po ponad roku bez cukru jest slodka :) Powodzenia :)
SheWillBeSlim
16 października 2018, 12:57Wow 100% dla mnie 75% to już coś :)
kklaudia1882
16 października 2018, 10:48Brawo za podejście :) ja jak mam ochotę na słodkie to z reguły wystarczy kostka czy dwie gorzkiej czekolady - nie przepadam za słodkim. Ale gdy zbliżają się "te dni" to już ochota jest większa. Wtedy robię sobie jakiegoś omleta na słodko, ewentualnie zdrową wersję ulubionego sernika :)
SheWillBeSlim
16 października 2018, 12:58O zazdroszczę bo ja za słodycze to bym się dała pokroić :D
kklaudia1882
16 października 2018, 13:12Ja tak mam ze slonymi przekąskami, ciężko mi się powstrzymać np przed zjedzeniem czipsow więc od czasu do czasu jem w ilości którą mogę wliczyc w bilans i daję radę :)
SheWillBeSlim
16 października 2018, 14:30Czyli masz to ze słonymi co ja że słodkimi. Przez miesiąc nic słodkiego nie zjadłam, ale potem było wesele, moje urodziny i choć było z umiarem to jednak było :)
kklaudia1882
16 października 2018, 15:12Ja jestem zdania, że wszystko jest dla ludzi tylko z umiarem. Jestem zwolenniczką diety 80/20 - elastycznej i jak narazie się sprawdza, bo nie mam poczucia, że coś mnie omija i odmawiam sobie czegoś, a skoro wliczone w bilans i zjedzone z umiarem od czasu do czasu to nie jest to złe, skoro dzięki temu trzymam dietę i nie rzucam jej po kilku dniach :)