Wczorajszy dzień był bardzo pracowity. W pracy szaleństwo potem chwilka odpoczynku i treningi. Na treningach było bardzo fajnie - jak zwykle zresztą. Na zaawansowanej grupie uczyłem nowego rzutu. Przy okazji sam go sobie przypomniałem - porzucałem i polatałem.
To jest to co tygryski lubią najbardziej :)
Na koniec jeszcze trening z kijami też bardzo fajny i w końcu wolne.
W nocy dwa przerywniki na spacer z psem który miał jakieś problemy żołądkowe. Dawno o tak dziwnych nocnych porach nie byłem na zewnątrz. Jest bardzo kojąco i spokojnie nawet w mieście. :)
fitball
24 kwietnia 2018, 21:51no jest, jak mały nie spał w nocy i było ciepło to jak siedziałam z nim po nocach w fotelu przy oknie otwartym szeroko to na prawdę jest spokojnie i kojąco