Solidny spadek wagi poprawił mi nieco humor. Nie wiem, czy to ten koktajl, po jednym dniu to sprawił, czy może dziś mocno wyciskający pot trening poranny (stawiam na to drugie), ale efekt jest :). Teraz tylko to utrzymać i w końcu złamać magiczną barierę 90 kg. Chociaż muszę przyznać, że sukces już jest bo tak niskiej wagi nie miałem chyba od ponad 6 lat :)
Mimo wczorajszego doła dziś humor mi się poprawił, raz że waga, dwa piękne poranne słoneczko.
Treningi wczoraj też były bardzo fajne.