Dziś odpuściłem poranny trening. Wczoraj byłem tak wykończony że uznałem że dziś muszę sobie zrobić wolne. Szczególnie że jutro wybieram się na staż aikido i przez parę ładnych godzin będę fruwał po macie.
Waga stabilna - wacha się w ramach jednego kilograma góra-dół i nawet fakt że wczoraj przed spaniem zjadłem pizze nie zmienił tego. Z jednej strony mi się to podoba bo waga jest stabilna - drugiej wolałbym żeby spadała ale przy takich zagrywkach żywieniowych to może być nieco trudne ;)