Wczoraj po treningu który prowadziłem zebrałem się i zrobiłem własny trening. Tego mi było trzeba.
Dziś w planie spotkanie odnośnie planów imprezowych dzielnicy na ten rok a potem siłownia. Powalczę sobie troszkę. Oby motywacja się utrzymała.
Pewnie utrzyma się do soboty bo wtedy wejdę na wagę i się okaże że ani drgnęła. Miesiąc racjonalnego żywienia i treningów i zero efektów może zdemobilizować ale nie uprzedzajmy faktów.
Póki co mam motywację do treningów w klubie też tworzę nowy projekt treningowy który bardzo mi się podoba i może być dla mnie sporym wyzwaniem. Dzieciaki bardzo się na to napaliły zobaczymy na ile im starczy entuzjazmu - projekt w dużej mierze zależy od ich zaangażowania.
karola990
9 lutego 2014, 23:40No brawo! :) Życzę, aby ta motywacja nie ustawała :)
Azis.80
7 lutego 2014, 22:24Masę już masz teraz mięśnie ;-) jeśli chodzi o małoletnich myślę że nie odpuszczą tak łatwo w końcu motywator z Ciebie nie byle jaki! Pozdrawiam
chanells
6 lutego 2014, 14:03jak prawdziwy facet, cwiczenia cwiczenia i jeszcze raz cwiczenia hihih :)