Forma z tonfą idzie mi coraz lepiej. Zaczynam dostosowywać oddech do poszczególnych technik i już chyba złapałem gdzie wdech, a gdzie wydech. Muszę to jeszcze trochę przetestować ale myślę że jestem na dobrej drodze :)
Wieczorem sobie pozwoliłem na nieco japońskiego - powoli zaczynam się uczyć i tego języka :).
Rozkręcam się. Mam nadzieję, że wytrwam w tym rygorze treningów i nauki. Jak coś to liczę na wsparcie :).
Późnym wieczorem pozwoliłem sobie na nieco relaksu i odmóżdżenia - odwiedziłem odległą galaktykę i powalczyłem trochę z obrzydłą federacją handlową - puszki padały jak kawki ;) (Battlefront).
wiola7706
20 stycznia 2014, 08:56Człowiek z pasją- i to jaką . super.
Niecierpliwa1980
17 stycznia 2014, 15:28To się nazywa prawdziwa pasja! Sztuki walki,poznawanie języka- wspaniale :-) Moja córka trenuje Taekwondo i "te" tematy mam na co dzień. Przyznaję ,że świetnie się słucha pasjonatów :-)
Aziya
17 stycznia 2014, 11:34Język japoński - ulalaa... znam kilka zwrotów głównie z Anime :D Powodzenia i wytrwałości!