Wczoraj ruszyłem z prowadzeniem treningów. Co by nie powiedzieć (i co nie powiem w czerwcu) brakowało mi tego. Lubię prowadzić treningi – pracę z dziećmi i dorosłymi.
Grupa początkująca powoli się tworzy – było mam nadzieję miło i sympatycznie. Uczyliśmy się podstaw czyli ukłonów.
Na grupie zaawansowanej już nie było tak sielankowo – zrobiłem porządny trening kondycyjny – wykończyłem dzieciaki, ale chyba nie całkowicie, bo jeszcze chcieli grać w piłkę J
Grupa dorosłych też nieco się rozrosła i bardzo fajnie. Na początek trochę pracy nad kondycją, potem nauka tańca – czyli nauka poruszania się. Na końcu wykorzystaliśmy to w konkretnej technice. Podobała mi się atmosfera. Było sympatycznie, gadatliwie (może nawet zbyt gadatliwie), ale też pracowicie. Oby tak dalej. Dziś treningów ciąg dalszy. Najpierw trening Kobudo dla zaawansowanych, potem pomęczę koleżankę w treningu na worku J