Dawno mnie tu nie było. Prawdę powiedziawszy to jestem nawet zadowolony z mojego wyglądu mimo, że waga jakoś nie chce zejść poniżej 100 kg. Ostatnio sporo ćwicżę - głównie za sprawą kurstu instruktora Ju Jitsu. Super są takie kursy i seminaria, bo w całej rozciągłości ukazują na jakim etapie sprawności fizycznej i umiejętności się człowiek znajduje. Myślę, że mieszczę się w średniej grupy - co mnie bardzo cieszy. Pytanie jednak pozostaje czy 100 kg to nie za dużo. Czuję się dobrze w swoim ciele, ale wg wszelkich kalkulatorów to już otyłość nawet nie nadwaga.
Z innej beczki. Obserwuje zmagania mojej żony w zakresie odchudzania. Stosuje dietę proteinową. Jedyna logiczna dieta, moim zdaniem i w sumie chyba najłatwiejsza do zrobienia. Można jeść ile się chce, ale tylko określonych produktów. Zresztą, co ja tu tłumaczę, pewnie wszyscy macie w jednym palcu większość diet. W każdym bądź razie, efekty widać, a efektem ubocznym jest to, że inwencja żony w kuchni znacznie wzrosła. Z produktów które może jeść wyciska ostatnie soki, by jeść urozmaicone i smaczne posiłki.
Acha zgłosiłem się na 12 godzinną podziemną sztafetę biegową. Super impreza - 4 wariatów biega na przemian w chodnikach kopalni soli non stop przez 12 godzin . Pod koniec wchodzi się niemal w stany odmiennej świadomości . W piątek losowanie sztafet. Mam nadzieję, że nas wylosują.
Sheng2
9 lutego 2010, 19:57Impreza jest rewelacyjna szczególnie że biegacze długodystansowcy to w większości wspaniali ludzie. Co zaś tyczy się mojej wagi to ta impreza ostatnio nie wpłynęła zbytnio na moją wagę :)
Luisska
9 lutego 2010, 16:03No nie wiele Ci brakuje żeby ważyć mniej niż 100 kg :) fajna sprawa ta sztafeta, z pewnościa bardzo by Ci się przysłużyła :) zyczę powodzenia w losowaniu :) Pozdrawiam :)