Co tu dużo mówić, nie spodziewałam się, że ten pierwszy czas jest aż tak trudny. Ale nie narzekam, bo wydaje mi się, że mam naprawdę słodkie, spokojne i radosne dziecko (nie widziałam, że noworodek może się tyle uśmiechać spontanicznie do siebie). No i mam jeszcze przez 3 tygodnie męża w domu 😸. Pewnie potem będzie dużo trudniej. Wydaje mi się, że baby blues już za mną, bo jednak był, chociaż słaby i już nie szlocham bez powodu w losowych momentach dnia. To, że był widzę dopiero z perspektywy czasu.
Na koniec połogu chciałabym ważyć 74 kg (czyli -0.5 kg na tydzień). Zobaczymy jak to wyjdzie, niech czas pokaże gdzie uda mi się dotrzeć. Póki co robię swoje i staram się odnaleźć siebie w tym wszystkim. Jeszcze nie udało mi się nawet wyjść z domu. To chyba będzie mój mały cel na ten tydzień. Ale nie od razu Rzym zbudowano. Jeszcze na pewno potrzebuje czasu żeby fizycznie dość do siebie.
BlushingBerry
7 sierpnia 2024, 22:25Grafika dobrze ilustruje 😁 powodzenia!!
SexiPlexi
12 sierpnia 2024, 10:07Hah, dzięki 🐆
asia.ka
5 sierpnia 2024, 20:09Dokładnie - nie od razu Rzym zbudowano 🙂 daj sobie trochę czasu, bo jednak ciało jeszcze się zmienia podczas połogu (tak mi się wydaje przynajmniej). Dbaj o siebie i powodzenia 🙂
SexiPlexi
12 sierpnia 2024, 10:06Na to liczę, że te 8 tygodni jeszcze mniej zaskoczy i, że to jeszcze nie koniec zmian :)
rabarbar_03
5 sierpnia 2024, 15:51Gratuluję, mamo! Życzę odnalezienia się w nowej roli i czerpania z niej radości. Powodzenia
SexiPlexi
12 sierpnia 2024, 10:06Dziękuję 🥰
krolowamargot
5 sierpnia 2024, 14:07Jesteś fantastyczna. Dajesz sobie radę, odpoczywaj i dbaj o siebie. No i małą królewnę
SexiPlexi
12 sierpnia 2024, 10:06🥰 Dbam, dbam :) Póki co żyjemy sobie w takiej naszej nawet całkiem miłej bańce :)