6 dzień bez słodyczy :)
A poza tym ? Kiepsko , Nawet pełny rok nie jesteśmy jeszcze po ślubie (w zwiazku jesteśmy razem 5,5roku) dziecko było planowane,
a ja mam wątpliwości czy jestem szczęśliwa : ( właśnie z nim.
Ostatnio często się kłocimy, ale do tego już się przyzwyczaiłam
Najgorsze jest to, że mój mąż jedna z najbliższych mi osób nie wspiera mnie kompletnie w niczym :/
w diecie - bo uważa, że już tyle razy zaczynałam to teraz niema co mnie wspierać bo i tak pewnie znów zrezygnuje z odchudzania
w tym co robię - moje rękodzieło (nie pracuję teraz bo siedzę z półrocznym synkiem w domku) więc staram się zarobić poprzez sprzedaż tego co stworzę
wg niego marnuję czas siedząc cały dzień np. nad robieniem zająca, czy butelek czy wg niego innych pierdół zamiast "zająć się dzieckiem" - a zajmuję się synkiem 24 na dobę - zreszta każda matka wie o czym ja mówie
i wtedy kiedy on ma wolne chce się jakoś zrelaksować (dla jednych relaks to fryzjer, kosmetyczka, taniec, sen) dla mnie rękodzieło.
w uczeniu dziecka nowych rzeczy - bo przecież on jest jeszcze za mały
nie chcę się rozpisywać ale takich przykładów jest więcej i po mimo, że na przekór jego przekonaniom dojdę do celu i schudnę to brakuje mi wsparcia :(
z drugiej strony jak się nie kłócimy to jest miło, jest w 60 % jak dawniej, czuję się potrzebna i Kochana .
powiedziałabym, że to jesienna chandra - ale przecież już prawie wiosna a za oknem słońce .
Życzę miłego początku tygodnia wszystkim dietującym, a tym które zaczynają "od poniedziałku" powodzenia !
moje rękodzieło zapraszam : http://lesia-rekodzielo.blogspot.com
inesiaa
24 lutego 2014, 00:21Zgadzam sie z ponizszym komentarzem...ja tez od kiedy przestalam oczekiwac zbyt wiele zrobilo sie milej, i nigdy nie rezygnuj ze swoich marzen i z tego co robisz, niech sobie gada;))) wsparcie masz tutaj:***
alam
23 lutego 2014, 22:25Faceci, to wbrew pozorom prosta maszyneria. Najczęściej wszystko sprowadza się do tego, ze nie można na nich za bardzo polegać. Gdy przestałam od swojego zbyt wile oczekiwać, okazało się, że jest do wytrzymania ;) I tak wytrzymuję już z nim 26 lat :) Buziaczki!!
jwm0328
23 lutego 2014, 16:32Mąż powinien być wsparciem w Twojej walce Porozmawiaj z nim....szczera ozmowa czasem wystarczy by poprawić relacje. Powodzenia
PuszystaMamuska
23 lutego 2014, 16:17Kochana a moze Twoj maz po prostu jakos tak nie ogarnia tego ze zostal ojcem.. Moze to go przytloczylo? Musisz z nim pogadac tak mega szczerze i od serca... Ze wszytskimi gorzkimi zalami... Moze to pomoze.... Trzymaj sie dzielnie w zyciu, a w diecie zrob wszystko by mu udowodnic ze nie mial racji.... Pozdrawiam.