Z wagą troche lepiej już bo mam ponad 70 kg prawie 71 kg., z dietą róznie raz się staram raz trochę sobie przyfolguje , ale ogolnie żle nie jest staram się jakby nie zapychac nagminnie jedzeniem. Na rowerze nie jezdze bo nie mam czasu teraz praca studia podyplomowe i jescze praktyki po pracy takze jestem komletnie zparacowana a jak przychodze do domu to jem obiad , posprzatam i padam znog nie chce misie jesacze jezdzic z godzine na rowerze mysle ze ak te praktyki skoncze to moze siewezme za rower. Wczoraj bylam na spacerze bardzo dlugim 4 godzinnymym :) a tak to jazda do pracy rowerem jesli mowic o aktywnosci czy sprzatanie w domu w swojej pracy tez pracuje troche fizuycznie i troche umyslowo takze zle niejest calkowicie nie siedze caly czas bez ruchu.
Dzisiaj śniadania akurat nie zjadłam a na obiad to zupa mleczna 3 ziemniaki z gziką :) z cebulką nasze wielkopolskie danie. Na podiweczorek kawałek placka moja bacia upiekla na jabłkach skubaniec no i trzeb było spróbować 1 michałek cukierek, kawa zbożowa. Na kolację 1 kiełbaska grzana, 1 kromka ciemneo chleba posmarowana margaryną, sałatka warzywna, herbata owocowa. Herbata zielona.
serce.justyna
21 grudnia 2013, 23:23dziekuje bardzo :)