Cześć i czołem,
W części o mnie napisałam trochę co i jak. Chciałam opisać tutaj troszkę dokładniej co i jak.
Tak więc mam na imię Marta, mam dopiero 20 lat, ale czuję się na o wiele więcej z swoim ciałem. Mierzę 154cm i ważę gdzieś 64-63 kg. BMI wskazuje nadwagę. Czemu tyle ważę? Mam dość sporo problemów zdrowotnych
- atopowe zapalenie skóry i alergia na jajo kurze (wiązało się to smarowaniem mojej skóry na dobrą sprawę od góry do dołu maściami sterydowymi, trwało to od 2-3 roku życia do 14-15 roku życia, teraz zdarza się to sporadycznie. Myślę, że większość z Was wie jaki skutki uboczne niosą za sobą sterydy - ja akurat zaczęłam tyć, przemiana materii zwalnia, bo do 3-4 roku życia byłam drobniutka)
- mam jedną nerkę (taka się urodziłam, ze względu na częste zakażenia dróg moczowych były włączane antybiotyki, które też pozytywnie nie wpływają na organizm)
- nadciśnienie tętnicze (zdiagnozowane w 13 roku życia. Wiadomo mam leki, a każde jakieś skutki uboczne mają, ja akurat tutaj niczego nie odczuwam. Tylko, że osoba z nadciśnieniem potrzebuje specjalnej diety, a jeśli chodzi o ćwiczenia przy zbyt dużym wysiłku gdzie gwałtownie przyśpiesza tętno i podwyższa się ciśnienie takim osobom zaczyna kręcić się w głowie, zdarzają się omdlenia, więc trzeba umiejętnie ćwiczyć)
- mam za sobą guzy na jajnikach (nowotwór łagodny) oczywiście mam całe narządy rodne, ale po 5 latach od operacji znów coś się na jednym z jajników tworzy.
- zmienny pospolity niedobór odporności (nie mam na wystarczającym poziomie immunoglobulin, czyli części osocza, które odpowiadają za odporność organizmu, przez co jestem narażona na zapalenie płuc, które dla takich osób jak ja może być śmiertelne. To schorzenie wiąże się z co miesięcznym jednodniowym pobytem w szpitalu, na dożylnych przetoczeniach leku zawierającego immunoglobuliny).
Tak więc to z grubsza moja historia chorobowa, nie jest łatwo, ale wiem, że inni mają gorzej, dlatego staram się żyć jak najnormalniej się tylko da, czyli uczyć się, pracować, chodzić na imprezy ze znajomymi, mieć miłość itd. Jak na razie najgorzej mi to nie idzie oby tak dalej.
Mimo schorzeń/chorób, chcę to zrobić dla siebie, by czuć się lepiej, zdrowiej, może pozbyć się nadciśnienia. Chcę wyglądać szczupło, przymierzyć każdy możliwy ciuch, spojrzeć w lustro i powiedzieć do siebie że świetnie w tym wyglądam i bez większego zastanowienia taki ciuch kupić. Chcę ubierać bluzki sukienki bez ramiączek, dopasowane sukienki, bluzki, czy białe rurki. Wiem, że moje schorzenia nie są przeciwwskazaniem do diety czy ćwiczeń (nawet są wskazane)
Cieszę się, że rozpoczynam jakiś tam nowy okres i że jest tu tak dużo podobnych dziewczyn/kobiet :) W końcu dążymy do tego samego !