Oj słuchajcie okropnie, właśnie mam pierwszy kryzys. Czuję ssanie w żołądku, nie poddaje się choć mam ogromną ochotę otworzyć lodówkę i coś zjeść. Doszłam do wniosku że lepiej z kimś się podzielić moimi słabościami niż poddać się i iść coś zjeść:) Jutro napiszę czy udało mi się wytrzymać. Pierwszy dzień zawsze jest najgorszy. Może poczytam jakąś książkę bo coś czuję, że muszę znaleźć sobie jakieś zajęcie które pozwoli mi zapomnieć o tym że mam chęć na małe co nieco......
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
ropopom
30 listopada 2011, 17:57Początki zawsze są trudne! Wierzę w Ciebie na pewno dasz radę ;)) I bardzo dziękuje za te miłe słowa to naprawdę daję bardzo dużo otuchy! Najważniejsze żebyśmy się nawzajem wspierały i dawały sobie kopy na przyszłość, a wakacje będą nasze!! :P Damy radę ;)
Wilczyka
29 listopada 2011, 22:03Nie daj się!!! Napij się wody, herbaty, może zjedz owoc? Trzymam kciuki i sio od lodówki! Sio!