Ostatnie dni mojego starego życia...
Jutro powinna wpłynąć wypłata na moje konto i od czwartku zaczynam. Mam już jasno określony cel, chociaż co najśmieszniejsze jeszcze się nie zważyłam Jutro rano stanę na wagę, zmierzę się tu i ówdzie i zacznę po raz kolejny. Tak bardzo bym chciała żeby mi się w końcu udało. Pierwszy raz się boję, chyba naprawdę bardzo mocno mi zależy skoro towarzyszy mi też strach. Tyle razy zaczynałam i nigdy się nie bałam, to strach przed kolejną porażką, przed tym, że kolejny raz zawiodę na całej linii. A zawodzę samą siebie.
Dziś Dzień Matki, wszystkim vitaliowym mamom życzę dużo zdrowia, cierpliwości i miłości dla swoich pociech, wspaniałych prezentów i spełnienia marzeń
Ja dziś pojadę zapalę mamie znicz i pewnie po południu wybierzemy się do teściowej, chociaż mi się za bardzo jechać nie chce. W zasadzie to nie dzień teściowej tylko matki zobaczymy jak to wyjdzie, bo strrrrrasznie nie chce mi się jechać.
Przez pół miesiąca robiłam ogromne czystki w lodówce, w szafkach, w zamrażarce, brakowało nam pieniędzy i byłam do tego zmuszona, ale cieszę się z tego, że nam się udało. Postawiłam sobie za cel, że nie ruszymy oszczędności i nie wejdziemy na debet, że będziemy wyjadali zapasy i wiecie co? Udało mi się! jestem z siebie taka dumna. Tylko, że teraz nie mam kompletnie nic w lodówce ale to bardzo dobrze, bo nie będzie w niej jedzenia, którego nie chciałabym jeść. Już się nie mogę doczekać jutrzejszych zakupów spożywczych, cieszę się jak dziecko na myśl o tym, że kupię sobie sałatę i pomidora
Wczoraj świętowaliśmy z mężem i całkowicie się obijaliśmy cały dzień, a w domu bałagan, że aż strach. Także dziś powinnam trochę ogarnąć dom, u nas ciągle pada więc pogoda sprzyja bardziej pracom domowym niż ogrodowym. A i w ogrodzie już zaczyna wszystko ładnie rosnąć, a najładniej rośnie badyle Także trzeba spinać tyłek i brać się za robotę.
A teraz uciekam do pracy, tu też już mi narosło, więc dopijam kawkę i zabieram się za papierkową robotę.
Miłego dnia życzę wszystkim i jeszcze raz najlepszego wszystkim mamom
wiscontina
28 maja 2015, 13:48Fajnie, że podejmujesz kolejną próbę. I nie bój się. Nie sztuką jest upaść i leżeć, tylko wstać i próbować dalej. w końcu się uda. Ja też już drugi raz próbuję. Za pierwszym nie wyszło, tym razem zgubiłam już ponad 6 kg. Cieszę z każdego kilograma jak dziecko. Nie jest ważne w jakim to będzie tempie. Ważne, że się dzieje. Wiem, że Tobie też się uda, ale daj sobie przyzwolenie na popełnienie błędu. Masz do tego prawo i masz prawo potem ten błąd naprawić. Powodzenia :)
Limonka2015
26 maja 2015, 21:07Bedzie dobrze, trzymam kciuki :)
Grubaska.Aneta
26 maja 2015, 19:39Ja tez jedynie.moge mamie zapalić znicz :/
olenka173065
26 maja 2015, 10:00Oby do przodu:) na pewno Ci sie uda:)
SeasonsOfLove
26 maja 2015, 14:42Dzięki, też mam taką cichą nadzieję :)
Tygrysica.
26 maja 2015, 09:24Moje marzenia legły w gruzach (nie do końca-czas do końca dnia) miałam nadzieje/mam, że synuś dziś się coś ruszy i zrobi Mamie prezent i wyjdzie z brzuszka ♥ Kochana też zawsze się bardzo bałam przed kolejnym razem, najgorzej jest zacząć, później już wchodzi to w styl życia, jak będziesz widziała efekty, będziesz bardziej i bardziej parła się ;) Ja dziś Swojej przyszłej teściowej powiedziałam tak "dziś mamy dwa święta, dzień matki, dzień przyszłej teściowej" i również dałam bombonierkę ;)
SeasonsOfLove
26 maja 2015, 14:41Może jeszcze synek zrobi Ci niespodziewany prezent :)
Tygrysica.
26 maja 2015, 17:58oj bardzo wątpliwe :)