Śniadanie: omlet z 2 jajek z otrębami owsianymi i pomidorami+ kawa z mlekiem
czekoladka gorzka z malinami i chili (100 kcal) + galaretka
obiad: połowa pojedynczej ugotowanej piersi z kurczaka + fasola szparagowa+ pomidor
podwieczorek: kawka u teściowej+ 2 kawałki babki z jagodami+ 3 landrynki
kolacja: 2 plastry pomidora+ ogórek zielony+ 2 plasterki szynki
a w domu z moim M zjedliśmy jakieś chrupki bo nam się zachciało czegoś ostrego:
Na szczęście zjadłam nie więcej jak 200 kcal więc chyba nie ma tragedii.
Generalnie z weekendu jestem zadowolona. Waga 64,5 jest satysfakcjonująca dla mnie w tym momencie.
Poniedziałek:
śniadanie: kromka chleba razowego z masłem i pomidorem+ kawa z mlekiem+ kubek zielonej herbaty
II śniadanie nektarynka+ jabłko+ galaretka
Lunch: kanapka z masłem i pomidorem+ serek Danio czekoladowy
obiad: pierś z kurczaka na parze+ pomidor+ ogórek zielony
a potem się zobaczy oby tylko poprawiła się pogoda bo leje jak z cebra, a ja mam na dzisiaj bieganie zaplanowane.
Miłego weekendu
chubbyann
16 lipca 2013, 10:54Landrynki mnie rozczuliły. Zjadłabym takich kwaskowatych w kształcie półksiężyca, jak kiedyś były :) Pogoda dobijająca :/ Waga piękna!
ulotna2013
15 lipca 2013, 10:43Fajne menu :)