Witam słonecznie
Na wstępie chciałam podziękować za miłe słowa, wsparcie i zaproszenia do znajomych.
To dla mnie dużo znaczy :)
Dzisiaj 3 dzień dietki, narazie sama sobie układam. Jem to co aktualnie mam w domku, niestety nie zawsze są pieniążki na zdrowsze produkty ale staram się wtedy nie przesadzać z ilością.
Póki co po 2 dniach ubyło mnie parę deko, ważenie zrobię w poniedziałek i tylko w poniedziałki będę wpisywać wagę. Jest wtedy większe prawdopodobieństwo, że rzadziej będą zwyżki... wiadomo - woda...
Wczoraj było całkiem ok, miałam sporo pracy w domu a w ramach ruchu chyba tylko zbieranie orzechów... No oprócz biegania po domu z mopem, praniem i piwnica- dom i tak w kółko bo coś piec wariował - pierwszy raz w tym sezonie palone...
Teraz muszę się skupić na łapkach, bo rękawiczki jednak mało skutecznie mnie przed orzechami uchroniły.. a jutro pazurki przed sobotnim weselem.. szybko działać trza.. a jak trza to trza haha
Mam największy problem ze słodyczami, strasznie mnie korcą - czy macie jakieś sposoby na nie?
Dzisiejszy dzień spędzam w pracy, za dużo zajęć nie mam. Ot spokojny wrześniowy dzionek. Czytam o motywacji i afirmuję jaka to będę piękna na swoje 39 urodzinki za pół roku - mam nadzieję, że już dobrych kilka kilo chudsza... Mam nadzieję dwucyfrowa
Wracam dziewczyny do swoich zajęć a Wam cudnego dnia życzę, do napisania już niebawem...
pa