Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
...
10 października 2008
zaliczyłam dziś stukilometrową wycieczkę na pocztę - przyszła przesyłka na stary adres
zrobiłam też zakupy w piotrze i pawle - jaki tam jest cudowny wybór, spokój, cisza, pusto
boże miłosierny jak ja tęsknię za wrocławiem...
jest mi tu źle, nie moge sobie znaleźć miejsca, w sklepach nie ma moich ulubionych produktów - bo nie ma moich ulubionych sklepów, nie wspomnę już o porannym aerobiku na który raczej też nie ma szans
i ja się chcę wyprowadzić na wieś??? chyba byłam w jakimś amoku, kiedy się na to wszystko zgodziłam, albo po prostu zbyt kocham pana i władcę...
gzemela
13 października 2008, 09:21Nie wiem, co Ci poradzić. Moje miasto, to niestety straszna wiocha, ale chyba nie umiałbym wyprowadzić się na prawdziwą wieś. Mało ludzi, wszędzie daleko. Sama nie wiem.
Wrzos2
10 października 2008, 17:58Są plusy dodatnie i plusy ujemne mieszkania w każdym miejscu :) coś się traci i coś zyskuje. Ważne, żeby wybierać świadomie swoje miejsce :) Twoje jest przy mężu. Wrocław lubisz bo go oswoiłaś. Wierz mi miejsce gdzie mieszkasz też możesz oswoić, a tym samym pokochać. Duże miasto daje więcej możliwości rozwoju w każdej dziedzinie, ale w takiej wioseczce jak moja też jest cudownie :)))) Bo tu jest moje miejsce, tu jest mój mąż, dzieci i praca. Pozdrawiam.