10:35 ale mi się dziś nie chciało wstawać na aerobik :(
było jakoś tak wyjątkowo zimno i ciemno, mój pan i władca już wyszedł do pracki :( nawet ryjek chrapał na posłanku i nie zwracał uwagi na mój budzik (zawsze jak tylko słyszy, że dzwoni budzik, to w sekundę jest na łóżku i stara się mnie oblizać :D a że stwór z niego wielki, to muszę się nieźle namęczyć żeby się obronić :D )
ale jakoś się zwlekłam i pojechałam :) na ulicach lodowisko!!! auto poślizgnęło się ze dwa razy, także miałam emocjonującą drogę :(
na aerobiku już coraz fajniej :) nie było dziś żadnych chudzinek, po których kropla potu nie spływa :) fajnie się teraz ćwiczy, bo jest bardzo mało osób (dziś były 2 ze mną) tłumy zaczną się w marcu
na śniadanko wciągnęłam dziś kanapkę z szynką, papryką i sałatą
a teraz piję pyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyszną kawkę waniliowo-orzechową :)
muszę się dobudzić, bo jakbym się teraz przytuliła do podusi, to napewno bym zasnęła :) a muszę zrobić dziś jeszcze a6w i pojechać na pocztę kupić znaczki :) niedługo dzień babci i dziadka :) kartki już wypisałam - musze tylko wysłać
11:35 skończyłam a6w dzień 8 - 3 serie, 8 cykli
wydaje mi się, że już coś zaczyna się ruszać w tej kwestii :) ćwiczy mi sie łatwiej i gdyby nie ta zwiększająca się ilość cykli byłoby wręcz pięknie :D
zabieram się też za upiększanie siebie :) chcę na wielkanoc wyglądać naprawdę cudownie :)
kiedyś byłam śliczną, szczupłą, fajnie ubraną dziewczyną...
dziś jest nieco inaczej, ale chcę żeby tak było znowu :)
na razie nie powiem wam co się stało, że przytyłam 20 kg, ale kiedyś zrobię to napewno :)
14:10 obiad: płatki z suszonymi owowcami i mlekiem
co prawda w diecie było co innego, ale nie chciało mi sie nic gotować :)
15:05 coś mi dziś ciężko utrzymać dietę :( znowu mam ochotę coś zjeść :( nie żebym była głodna... tylko tak, żeby połasować :(
czy to ten kryzys, którego się obawiałam? na razie się trzymam, ale myślę o różnych pysznościach, które chętnie bym wciągnęła :( na przykład frytki, albo polędwiczki z kfc :( oooooooooooch
16:15 zjadłam nadprogramowe płatki z mlekiem :(
17:50 dziś na kolację makaron z pomidorami niby pyszne, ale ja bym sobie zjadła coś innego :(
nie rzucę diety, ale strasznie mi dokuczją takie zachcianki :(
chyba dziś poprostu jest nienajlepszy dzień i kropka
chyba dziś poprostu jest nienajlepszy dzień i kropka
jutro będzie lepiej :)
magnola28
15 stycznia 2008, 10:44kazde kciuki sie przydadza:) ja za Ciebie tez trzymam:) buziorki:))
zuziaczek
15 stycznia 2008, 09:11Nie zalamuj sie! Ja tez mam takie chwile, ze az dostaje slinotoku na mysl o czyms innym niz jest w diecie. Czasem sie troszke zlamie i cos tam zlasuchuje, ale staram sie wszystkimi silami. Najgorsze sa chyba weekendy. Jak sie siedzi w domu to sie ciagle cos chce, a jak sie gdzies wychodzi to wokol tylko pokusy :-(. Buziaki!
biedronka1980
14 stycznia 2008, 12:53Życzę Ci słoneczka świecacego za firanki, ono potrafi wcześnie rano zmobilizowac do ruchu i cwiczen. Ja dziś wstałam o 7:30 bo chciałam zobaczyc pięknie wschodzące słonko. Zaraz lece na kolejny spacerek po parku. Pozdrawiam.