codziennie usiłuję wrócić do diety i codziennie zaliczam porażkę
nie piszę w pamiętniku, bo wstydzę się swoich niepowodzeń
muszę na jakiś czas zamknąć pamiętnik tylko dla siebie
będę mogła wtedy spokojnie pisać o tym co czuję gdy jem, gdy nie jem, gdy piję wino albo martini ze spritem (mój nowy ulubiony drink)
muszę przez chwilę pobyć szczera sama ze sobą, uporządkować myśli
to tak gwoli wyjaśnienia, żebyście sie nie martwiły, że odpuszczam totalnie...
chodziły mi po głowie nawet myśli o usunięciu pamiętnika skoro nie służy on odchudzaniu... ale żal by mi było :(
jeśli dobrze pójdzie wrócę w styczniu
nie mogę już dłużej odżywiać się w obecny sposób, bo nie dożyję do 40tych urodzin :(
moje dzisiejsze menu:
- 2 tortille z kurczakiem z coffe heaven
- panierowany kotlet z kurczaka
- 2 litry pepsi light
- 2 redbule bez cukru
- knysza z sałatką grecką
rewelacja co??
wesołych świąt dziewczyny!
Elena34
21 grudnia 2011, 07:23Powodzenia :) Czekam na Twój powrót.
to...ja
21 grudnia 2011, 06:22nie zamykaj pamiętnika. Mam możliwość wybrania opcji, czy dany wpis będzie dla "publiki" czy tylko dla Ciebie. Odezwij się co jakiś czas, bo lubię Ciebie czytać
.Margolcia.
20 grudnia 2011, 22:10tez uwielbiam martini z 7upem,/spritem - ale ja nie o tym mialam pisać, jesli faktycznie czujesz taka potrzebe to dlaczego nie? Pytanie tylko czy to wszystko załatwi? Czy faktycznie lepiej działac w pojedynkę? Na wiele pytań sama bedziesz musiała poszukac odpowiedzi. Obys wybrała ta właściwą drogę! pozdrawiam ciepło!
yannis
20 grudnia 2011, 22:05powodzenia :))